Choć św. Walentego ukradziono z Krobi, on nadal się wstawia za miejscowymi chorymi i zakochanymi. W tej drugiej sprawie jest naprawdę skuteczny.
Przez wieki wynoszeniu na ołtarze papieży towarzyszyły makabryczne rytuały – usuwanie wnętrzności, pobieranie relikwii i wystawianie ciał na widok publiczny.
San Giovanni Rotondo, gdzie żył i umarł ojciec Pio, to muzeum, miejsce kultu. Pioland. Gigantyczny bazar, na którym każdy może kupić przychylność świętego.
Po niemal stu latach pozostawania własnością prywatną dom, w którym przez rok mieszkała siostra Faustyna Kowalska, wystawiono na sprzedaż. Kupić go chce kuria warszawsko-praska. A wraz z
Benedykt XVI ogłosił świętym Szymona z Lipnicy. To już drugi święty w gminie. Trzeci czeka na kanonizację.
350 lat temu zginął z rąk kozackich jezuita Andrzej Bobola. Rzeczpospolita jeszcze nie wiedziała, że poprzez ten akt męczeństwa otrzyma kolejnego świętego opiekuna.
Niektórych żenuje, że Kościół potrzebuje nadzwyczajnych dowodów świętości Jana Pawła II.
Jest ich tylu, że nie starcza dni w roku, by czcić każdego osobno. Dlatego 1 listopada obchodzimy Wszystkich Świętych. Odpowiadają za sprawy wagi państwowej i rodzinnej. Chronią przed chorobami i klęskami żywiołowymi. Opiekują się państwami, miastami i grupami zawodowymi.
Po śmierci Jana Pawła II odezwały się głosy, by sprowadzić ciało papieża do ojczyzny. A przynajmniej serce. Kościół oficjalny szybko uciął dyskusję na ten temat: przypomniał, że miejsce papieża jest w Rzymie, za życia i po śmierci – ku pożytkowi wszystkich wiernych. Mimo tej dyskusji kult relikwii odchodzi powoli do historii.