Świadkiem koronnym Paweł S. raczej nie zostanie, lecz nic jeszcze nie jest przesądzone. Skoro przesłuchania trwały kilka dni, to znaczy, że coś jednak mówił. On chce i musi prowadzić grę z prokuraturą i sądem.
Świadkowie koronni pojawili się w Polsce na chwilę, ale zostali na zawsze. Od 25 lat handlują swoją wiedzą z wymiarem sprawiedliwości.
Obowiązkiem koronnych jest dyspozycyjność. Ich praca to składanie zeznań. W zamian otrzymują swoistą pensję.
Proceder wyłudzania pieniędzy w zamian za milczenie albo zmianę zeznań świadków koronnych odbywa się pod okiem prokuratury. I co? I nic. Szantażyści pozostają bezkarni.
Świadek koronny Jarosław Sokołowski nie tylko dostał w prezencie bezkarność za swoje przestępstwa, ale przy okazji prawo do lżenia i pomawiania wszystkich wokół.
Kto współpracuje ze służbami i policją, kto informuje, czasem denuncjuje albo donosi? I co dostaje w zamian? To najbardziej skrywany fragment pracy operacyjno-rozpoznawczej, a jednocześnie najbardziej frapujący.
Rozmowa z matką skruszonego gangstera, dzisiaj świadka koronnego, o tym, czy psycholog może lepiej wychować swoje dziecko i dlaczego nie.
Świadek koronny utracił swój status, bo odmówił zeznań w sądzie. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Stracił ochronę i poniesie konsekwencje prawne. Jeżeli przeżyje.
Świadek koronny ogłosił strajk. Nie będzie zeznawał na rozpoczętym procesie słynnej żony jeszcze słynniejszego gangstera Słowika. Twierdzi, że państwo nie wywiązało się z obietnic.