Rok akademicki, który lada dzień zacznie się w prawie 400 polskich uczelniach, będzie niezwykły. Kontakty studentów z ich nauczycielami staną się głównie wirtualne.
Równość obowiązuje do doktoratu, potem zaczynają się schody – mówi prof. Patrycja Matusz, prorektor Uniwersytetu Wrocławskiego ds. współpracy międzynarodowej.
Zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim zostały odwołane. Reakcje co pilniejszych studentów można było obserwować w Bibliotece UW, gdzie ustawiła się niespotykana dotąd kolejka.
Uczelnie w Polsce mają problem ze wspieraniem osób zmagających się z chorobami czy zaburzeniami psychicznymi. Dlatego studenci wzięli sprawy w swoje ręce.
Jarosław Gowin chce wprowadzenia do „Konstytucji dla Nauki” klauzuli o wolności głoszenia poglądów. Akcja ministra jest szyta nićmi grubymi jak sznur u habitu.
Otwarcie drzwi gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu przed uczestnikami wielkiego projektu chińskiego rządu wywołało wśród tamtejszej kadry naukowej konflikt nacechowany skrajnymi emocjami.
Niektóre aspekty tu opisane są futurologiczne, ale należy je brać pod uwagę jako mogące się zaktualizować. Skutki tzw. reformy Gowina, czyli tzw. reformy innej niż wszystkie (znaczy gorszej), mogą się wszak ucieleśnić.
Organizują warsztaty, powołują komisje, angażują studentów. Naukowczynie mają różne sposoby na walkę z uczelnianą dyskryminacją, wszystkie jednak przyznają: problem jest i to duży. A minister Gowin nie rzuci im koła ratunkowego.
Prawica populistyczna, taka, jaką reprezentuje PiS, ma poważne problemy z pojmowaniem instytucji demokratycznego państwa prawa. Procedury profesorskie są tego przykładem.
Nie zdali ci, co mieli nie zdać, a zdali ci, co mieli zdać. Najgorzej jest jak zawsze w technikach (zdało 70,5 proc.), a najlepiej oczywiście w liceach (zdało 86,4 proc.).