Czy wyobrażacie sobie thriller, w którym Francis Underwood z serialu „House of Cards” zmaga się z Mirandą Priestly z „Diabeł ubiera się u Prady”? Zapraszamy w najbliższy poniedziałek na wybory rektora na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Panująca w Polsce ideologia jest taka, że upominanie się naukowców o pieniądze, zarówno godziwe płace, jak i nakłady na naukę, jest uważane za coś wręcz nieprzyzwoitego. Równocześnie żąda się, aby badania przynosiły szybkie efekty praktyczne. A konsekwencje są poważne.
Rektorzy byli i urzędujący, prorektorzy, urzędnicy wyższego i średniego szczebla, prezydenci i wiceprezydenci miast, radni. Co ich przyciągało do Collegium Humanum? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, może chodzić o pieniądze.
Donosy, plotki, przepychanie „swoich” kandydatów... Na uczelniach trwają właśnie wybory rektorów.
Zachęcam nowego ministra nie tylko do spojrzenia trzeźwym okiem na periodyki wyznaniowe, lecz przede wszystkim do zastanowienia się nad tym, czy honorowanie „nauk teologicznych” i przyznawanie punktów wyznaniowym czasopismom da się pogodzić z neutralnością religijną państwa.
Osoba, która w przyszłym rządzie będzie odpowiedzialna za szkolnictwo wyższe, będzie miała ogromny kapitał zaufania środowiska akademickiego, ale też stanie przed bardzo poważnymi wyzwaniami. Pierwsze decyzje zdeterminują sytuację na dekady. Należałoby je podjąć z sensownymi priorytetami. Szkicuję tu takie, które uważam za pilne i/lub ważne.
Prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, o rozmontowaniu przez PiS systemu kształcenia medycznego i koniecznych krokach do jego naprawy.
Prawie na nic sobie nie pozwalają, ubrania kupują w lumpeksach, zamiast mieszkań wynajmują byle jakie pokoje. Mimo to na miesięczne utrzymanie studenci muszą dziś wydać blisko 4 tys. zł.
O Katedrze Judaistyki na Uniwersytecie Wrocławskim, która obchodzi 30-lecie, opowiada jej szef prof. Marcin Wodziński.
Obecnie na rynku pracy wyższe wykształcenie to wartość mniej więcej taka jak przed laty matura.