Po tragedii w Bostonie Ameryka znów staje przed dylematem: czy dla bezpieczeństwa poświęcić część wolności.
Każda strzelanina w Ameryce otwiera kolejne odsłony dyskusji nad wprowadzeniem obostrzeń w dostępie do broni. Najczęściej proponowane rozwiązania kompletnie pomijają jednak ustalenia nauki o tym, jak działa człowiek.
Zamach na mecie maratonu przeprowadzili dwaj młodzi bostończycy. Nie powiedzieli tylko, dlaczego to zrobili.
Można zrozumieć jakim szokiem była w USA masakra w czasie maratonu w Bostonie. Po raz pierwszy od 11 września 2001r. terrorystom „udał się” zamach bombowy na amerykańskiej ziemi.
Kolejna tragedia w amerykańskiej szkole odnawia odwieczną dyskusję o zbyt łatwym dostępie do broni.
W Ameryce każda branża wychodzi z kryzysu na swój sposób. Samochodowa poszła w mniejsze auta. Producenci broni w większe kalibry i inwestycję w dzieci. Klienta wychowuje się od małego.
Czy masakra w Tucson oznacza, że rozpoczyna się nowa fala politycznej przemocy?
Po masakrze w Wirginii wszyscy, jak święconej wody, unikają tematu kontroli handlu bronią.
Średnio raz na miesiąc jakiś uczeń strzela do nauczycieli lub kolegów, a dziecko do rodziców. Posłowie i psychologowie szukają środków zaradczych. Jednak wszelkie próby ustanowienia surowszych zakazów napotykają skuteczną zaporę w postaci Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego, które zrzesza 2,8 mln właścicieli, producentów i sprzedawców broni.