Stres: kiedy niszczy, kiedy przydaje życiu smaku.
Zamiast ufać domorosłym doradcom, lepiej zaufać naukowcom. Zwłaszcza że poczucie szczęścia czy zadowolenia to nie taka błaha sprawa.
Prof. Wiesław Łukaszewski o tym, jak dobrze się zestarzeć, godnie odejść z pracy, nie zgorzknieć i dalej smakować życie.
Od 5 lutego w sprzedaży jest już 14 tom Poradnika Psychologicznego POLITYKI „Ja, my, oni” zatytułowany „Jak nie zwariować w naszych czasach”.
Napływające informacje o wcześniejszych problemach słynnego niepełnosprawnego sportowca oskarżonego o zabójstwo swojej dziewczyny proszą się o komentarz, że śmierci kobiety można było zapobiec. Czy byłby on słuszny?
Amerykanie próbują badać naukowo niemal wszystko. Teraz udało im się odkryć związek między dbałością o czystość fizyczną a spokojem psychicznym.
Nie trzeba być ofiarą wypadku. Czasem wystarczy go tylko zobaczyć, by prześladował on człowieka przez całe życie. Jak się uwolnić z tego koszmaru?
Stan stresu powstaje wtedy, gdy stawiane przed nami wymagania rozmijają się z naszymi możliwościami, a przynajmniej poddają je próbie.
Najczęściej rozpoznajemy stres po jego skutkach. O ile negatywne skutki stresu ostrego można zaobserwować prawie natychmiast, to skutki stresu chronicznego są często odroczone, obserwuje się je nawet po kilku latach.
Czynnikiem, który jest szczególnie ważny przy wyborze sposobów radzenia sobie ze stresem, jest możliwość kontroli nad daną sytuacją. Generalnie wtedy, gdy kontrola może być sprawowana, ludzie częściej koncentrują się na próbach walki z samym problemem, gdy możliwości kontroli brak, częściej stosują unikanie lub też próbują zaakceptować problem lub poszukać w nim dobrych stron.