Zaczęły się wypłaty zapomóg dla strajkujących. Najbardziej potrzebujący otrzymają 500 zł (czy tylko mnie się to źle kojarzy?). Aby dostać, trzeba było strajkować co najmniej 9 dni (strajk trwał 21 dni).
Strajki i protesty przy populistycznych rządach to nowe doświadczenie. Przekonali się o tym wcześniej lekarze, opiekunowie osób niepełnosprawnych, a ostatnio – najdobitniej – nauczyciele. Czy jest sposób na PiS?
Nieudany strajk nauczycieli to gorzka lekcja. Dla wszystkich. Od tego, w jaki sposób ją odrobimy, zależy nie tylko kształt sceny politycznej, ale także przyszłość tego, co wspólne – Rzeczpospolitej.
We wrześniu przyjdą do szkół nowi uczniowie. Jaką szkołę wtedy zastaną? Obojętną jak ściana i zimną jak głaz? Taką, w której nauczyciele wciąż szukają sposobu, jak nie być w tym kraju finansowym zerem, a dla władzy śmierdzącym truchłem?
Nie wiadomo, czemu – poza rządowym dobrym samopoczuciem – miała służyć dziwna impreza na Stadionie Narodowym. Na prawdziwą debatę już jest za późno.
Rozmowa z prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem, sekretarzem Unii Metropolii Polskich.
Mimo zawieszenia strajku nauczycieli Sejm uchwalił nowelizację ustawy oświatowej. PiS po raz kolejny stosuje przemoc prawną, zamiast rozwiązać problem.
Dla nauczycieli minione dwa i pół tygodnia protestu było niezwykle kosztowne – i w najbardziej dosłownym, materialnym sensie, i w znaczeniu psychologicznym.
Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do spokojnego ukończenia roku – powiedział Sławomir Broniarz.
Mateusz Morawiecki proponuje zmiany przepisów w prawie oświatowym, pozwalające przeprowadzić matury mimo strajku. Co teraz? Czy rząd ostatecznie ograł nauczycieli?