Na zapaść państwa Ogólnopolski Strajk Kobiet odpowiada powołaniem Rady Konsultacyjnej. Sądząc po nazwiskach, jej członkowie nie będą tylko obsługiwać skrzynek mailowych.
Sto tysięcy ludzi na ulicach Warszawy. Protesty we wszystkich największych i tysiącach małych miast i miasteczek. Oto ósmy dzień protestów po wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej.
Zdaniem organizatorów w dzisiejszym strajku w stolicy wzięło udział nawet kilkaset tysięcy osób. Pochód dotarł w okolice miejsca zamieszkania prezesa PiS na Żoliborzu. Chronionego niczym twierdza przez radiowozy.
Strajkujące domagają się uznania, że orzeczenie TK zakazujące aborcji jest nieważne, bo to prywatna opinia Julii Przyłębskiej. Żądają też dymisji rządu PiS.
Jeśli PiS się nie ugnie, będą konsekwencje. Może sobie wprowadzać lockdown i żandarmerię, ale to niczego nie zmieni – mówi Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Śmiem twierdzić, że jest z nami słynne „Pokolenie JP2”, które tak bardzo próbowano indoktrynować – uważa Bart Staszewski. Demonstracje trwają m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, ale też w Koninie, Kartuzach czy Redzie.
W sobotę w całej Polsce trwały protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego ograniczającej prawo do aborcji. „Przegięliście, dranie” – przemawiała w Warszawie Barbara Nowacka.
Zagrożenie zaostrzenia przepisów dotyczących przerywania ciąży jest bardzo realne, więc na Czarny Piątek pod Sejm mają przyjechać kobiety z całej Polski.
Chcemy powiedzieć, co myślimy o biskupach żądających wprowadzenia w Polsce całkowitego zakazu aborcji – zapowiadają organizatorki Strajku Kobiet.