Są takie książki, o których często się dyskutuje, nie pamiętając wcale, że się ich nie czytało. Na jakie lektury nie starczyło nam jeszcze czasu? Czy w wakacje uda się nadrobić „wieczne zaległości” – z definicji nie do odrobienia? Wypada mieć nadzieję, że przynajmniej część z nas spróbuje to uczynić. Oto propozycje znanych osób, które odważnie przyznały się do lekturowych braków. Ich deklaracje to jednocześnie znakomity zestaw tytułów do przeczytania na wakacje.
[warto mieć w biblioteczce]
Od dawna wiedzieliśmy, iż bohaterem masowej wyobraźni jest Matejko z jego „Bitwą pod Grunwaldem”. Od niedawna dodatkowo wiemy, iż antybohaterem jest Uklański z jego „Nazistami”. Co zaś mieści się między tymi biegunami? Jakiej sztuki Polacy potrzebują?
Fala fascynacji tożsamością lokalną, odkrywaną przez pisarzy, historyków, artystów czy po prostu amatorów-pasjonatów, tropiących ducha miejsca czy szukających korzeni, która prawdziwie wezbrała w Polsce lat dziewięćdziesiątych, zostawiła wyraźne ślady w polskiej kulturze.
Za dwa tygodnie rozpocznie się największa w dziejach kampania promocyjna polskiej literatury. Jako gość honorowy targów książki we Frankfurcie mamy niepowtarzalną okazję, by na tym wielkim kiermaszu pokazać i sprzedać światu coś z naszej twórczości.
Jak co roku POLITYKA poleca książki na wakacje. Tym razem lektury zadają czytelnikom nauczyciele języka polskiego i literatury. Niektórzy wciąż pracują w zawodzie, inni poświęcili się nowym zajęciom. Ich rekomendacje często są bardzo osobiste – polecają książki, do których sami sięgną w czasie urlopu. Wśród tych podpowiedzi każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Kto chce ogarnąć jednym spojrzeniem senne miasto Stefana Chwina, miasto starych drzew, oszklonych werand i długiej sjesty, powinien znaleźć się na oliwskim wzgórzu Pachołek, noszącym kiedyś nazwę Karlsberg. Stamtąd przy dobrej pogodzie widać całą Starą Oliwę, której nie zniszczyła ani wojna, ani powojenne plany racjonalnych urbanistów. „Z Oliwą Historia obeszła się jak trzeba. To znaczy zignorowała ją prawie zupełnie” – napisał Chwin.
„Esther”, najnowsza powieść Stefana Chwina, wyróżniona właśnie nagrodą Fundacji Kultury, to nie tylko książka do czytania: wysmakowana jak poprzednia powieść, czyli głośny „Hanemann”, pełna dygresji i rozważań jak jeszcze wcześniejsza „Krótka historia pewnego żartu”, wymaga lektury niespiesznej, nastawionej na rekonstrukcję misternie poukładanych wydarzeń i na konfrontację światopoglądową.
Film "Ogniem i mieczem" obejrzał już co dziesiąty Polak. Od września kinową karierę zacznie robić kolejna lektura: "Pan Tadeusz" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Apetyt widowni na ekranizacje popularnych utworów literackich nie maleje. Zmniejsza się natomiast wybór klasyków, do których twórcy kina mogliby się odwoływać. Co z polskiej literatury zostało jeszcze do sfilmowania? O przejrzenie biblioteczki poprosiliśmy kilkunastu znanych reżyserów, aktorów oraz znawców filmu i literatury.