Za sto lat może żyć w Polsce nieco ponad 20 mln obywateli, z tego prawie połowa mieć będzie powyżej 60 lat. Podobnie ma być w całej Europie i innych rejonach świata. Dziś trudno sobie nawet wyobrazić, jakie będzie to miało konsekwencje.
Moda na kuracje odmładzające trafiła również do Polski. Zanim bezkrytycznie jej ulegniemy – przyjrzyjmy się, jak to wygląda w Ameryce.
W sobotnie wieczory w wewnętrznej sieci telewizyjnej domu starców Thorupgaarden w centralnej dzielnicy Kopenhagi pokazywano filmy pornograficzne. Nawet agresywni pacjenci z objawami zaawansowanej demencji starczej przestali sprawiać kłopoty personelowi. Radykalnie spadło zużycie lekarstw uspokajających i przeciwbólowych.
Starość to jest sytuacja stosunkowo świeża. Praprababki jej nie doświadczały. Nie musiały bać się swojego odbicia w lustrze, głębokich bruzd, zwapniałych kości, nie musiały przeżywać szaleństwa klimakterium. Sto pięćdziesiąt lat temu przy odrobinie szczęścia kobieta dożywała 40 lat. W połowie ubiegłego stulecia, dzięki medycynie i higienie, kobiety dostały w prezencie dodatkowe 30 lat. Powstał więc światowy problem, co zrobić z tak hojnym prezentem.
Wiosna wywabiła siwowłosych z domowych pieleszy do ogródków działkowych, do parków, przed wiejskie kapliczki na majowe. Oczy nie kłamią – zestarzeliśmy się jako społeczeństwo. Już co szósty Polak ma 60 lat i więcej (6 414 962 osoby), a za 30 lat będzie to co trzeci rodak. Ludzkość starzeje się i to szybko: co dziesięć lat liczba osób po sześćdziesiątce podwaja się. Czy nam się to podoba, czy nie, w bogatszej części świata, w tym także w Polsce, przyszłością zawładną stare pryki – dzisiejsi ludzie w sile wieku. Tak wynika z dwóch równoległych tendencji: nieustannie przedłuża się ludzkie życie i spada przyrost naturalny. Jaka to będzie starość i jakie społeczeństwo? Czy ludzkość poradzi sobie z tym, co nieuchronnie starości dziś towarzyszy: szpetotą schorowanego ciała i słabnącą sprawnością umysłu? Jak da sobie radę społeczeństwo, mając na utrzymaniu 40 proc. (to nie tak odległe prognozy!) emerytów? A oni sami – czy będą tylko uciążliwym balastem, czy też urosną w swoistą klasę społeczną, zamożną, wymagającą i wpływową?
Ewolucja wyznaczyła maksymalną długość życia człowieka na 125 lat, ale prawie nikt nie dożywa tego wieku. Nawet starość do niedawna była przywilejem nielicznych, bo większość ludzi umierała za młodu z chorób, głodu i chłodu. Dziś średnia życia w krajach rozwiniętych zbliża się do 80 lat, a szacuje się, że w najbliższym pięćdziesięcioleciu wydłuży się do 85, zaś w Japonii do 90. Ostatnio nauki biologiczne dokonały przełomu w rozumieniu molekularnych podstaw starzenia. Do niedawna maksymalna długość życia człowieka wydawała się barierą nieprzekraczalną. Dziś jej pokonanie jest pewne.
Przeżyły stulecie, które właśnie staje się historią
W świecie nastąpiła eksplozja samotności. Pojedynczy są już potęgą w statystykach. W Polsce według ostatnich wyliczeń GUS na 12,5 mln gospodarstw domowych było 19,7 proc. jednoosobowych. Co piąte. To właśnie samotni. W Ameryce samotnych jest 24,3 proc., w Szwecji 39,6 proc., w Rosji 26,2 proc. dorosłych obywateli. Niższe wskaźniki mają tylko kraje nisko rozwinięte, a zwłaszcza muzułmańskie. We wszystkich krajach europejskich przybywa co roku ludzi żyjących w pojedynkę i trend ten zdaje się nie mieć granicy. Do samotnych z musu – klasycznych – dochodzą ci ze świadomego wyboru. Do pokrzywdzonych przez los dołączają wybrańcy losu i tacy, którzy nie potrafią się już niczym dzielić. A zwłaszcza swoim życiem. W Polsce do niedawna wszystko było nastawione na podwójność: od butelek na mleko po skierowania na wczasy i politykę prorodzinną. Ale to się zmienia. Tak jak na świecie, gdzie wytwórcy jadła i rozrywek od dawna świetnie wiedzą, że samotność to biznes. Bo samotni to rosnąca armia.
Najnowsze badania prowadzone w kilku amerykańskich laboratoriach mogą wreszcie doprowadzić do poznania przyczyn choroby Alzheimera, a zatem – do stworzenia pierwszego leku działającego nie tylko na jej objawy.
Instynktownie rozumiemy, że starzejące się pokolenie musi ustąpić miejsca nowemu, bo taki jest porządek rzeczy, ale problemem współczesności stało się gwałtowne przyspieszenie tempa przekazywania pałeczki w tej sztafecie.