Stanisławowi Kani z pewnością sporo można zarzucić. Nie zmienia to faktu, iż nie zasłużył na sposób, w jaki został potraktowany przez Ludwika Stommę.
Sąd Apelacyjny prawomocnie już uznał, że Stanisław Kania nie może odpowiadać za 13 grudnia 1981 roku. Podtrzymał tym samym wyrok z pierwszej instancji.
Jesienią 1981 r. w kierownictwie PZPR trwał spór w kwestii potrzeby wprowadzenia stanu wojennego. Z odnalezionego protokołu Biura Politycznego wynika, że inny pomysł na rozprawienie się z Solidarnością miał Stanisław Kania, ówczesny I sekretarz KC PZPR.
Czy PRL była legalnym państwem, czy organizacją przestępczą, której prawa trzeba dzisiaj uznać generalnie za szkodliwe i nieważne? Wiele spraw związanych z rozliczeniem Polski Ludowej, jakie się ostatnio pojawiły, wymaga odpowiedzi na to pytanie.