W jednym z państwowych programów TV, który pełni misję, miała miejsce emisja wiadomości o Księżycu, że się skurczył przez ostatnie 800 mln lat, co wykryli naukowcy USA z NASA.
Gdyśmy w czasie Powstania Warszawskiego siedzieli cały czas w piwnicy, chcąc nie chcąc zarastając brudem, mama postanowiła, że nas – siostrę i mnie – wykąpie.
Antoni Słonimski pisał swe felietony w „Cyruliku Warszawskim”. W jednym z nich, „Mętne łby”, z 1928 r. celnie i dowcipnie sklasyfikował 12 typów umysłowych ludzi żyjących w ówczesnej Polsce.
Dwadzieścia trzy lata temu, 17 lipca, zmarł Jerzy Dobrowolski. Dla wielu z mojego pokolenia człowiek nie do przecenienia.
Święty Antoni Macierewicz, nasz beznadziejny patron od beznadziejnych przypadków, stanie na czele monopartyjnej komisji, która wreszcie ustali, kim naprawdę jest Donald Tusk, odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem.
Miałem marzenie, żeby w drugiej turze wyborów prezydenckich był remis, i to remis idealny, jakiego jeszcze w historii świata nie było. Co do jednego głosu.
W czasie kampanii prezydenckiej Waldemar Pawlak, jeszcze wtedy kandydat, zabrał głos w sprawach „dotyczących sumienia” (sam to tak określił).
Cisza przedwyborcza zakończyła się dla mnie w niedzielę miłą rozmową z młodym dowcipnym Mongołem, który podał się za korespondenta telewizyjnego z Ułan Bator.
Prawdopodobnie nauczyli się tego od dawnych kandydatów na mistrzów dziennikarstwa. Byli nimi młodzi sprawozdawcy sportowi. Kochali sport i uwielbiali o nim mówić. To uwielbienie ich uwiodło.
Sprawa jest ogólnie znana, osoba też, a przypominanie spraw znanych i oczywistych jest fundamentem zdrowia społeczeństwa – mawia pewien powiatowy lekarz. W jego przychodni główne hasła to: „Myj ręce przed jedzeniem” i „Nie pij surowej wody z kranu”.