Ach, jakie to szczęście, że cztery lata temu Adam Nergal Darski podarł Biblię.
Wiedziałem, że nagle dostałem całkowitego zaćmienia rozumu.
Do tej pory w kampanii wyborczej najbardziej podobały mi się: hiphopowy klip PSL i próba wejścia Janusza Palikota do siedziby PiS na zapowiedzianą przez partię debatę na temat edukacji. Palikot stał pod drzwiami kilka godzin (przynajmniej tak mówił), a im bardziej stał, tym bardziej go nie wpuszczali.
Gdy posłowie Hofman i ten drugi darli na oczach nas wszystkich książki, to zrobiło mi się dziwnie. Darli z radością i satysfakcją, że ogłaszają prawdę i piętnują kłamstwo.
Padają słowa twe jak płatki róż – nucił zawsze Dudek Dziewoński, gdy jakiś peerelowski partyjny kacyk plótł dyrdymały i bardzo był z siebie zadowolony.
Czy oni nas traktują jak ludzi, czy jak bydło? – usłyszałem niedawno w tłumie pasażerów wychodzących na ulicę Kijowską z remontowanego właśnie dworca Warszawa Wschodnia.
Jednemu panu, który ma kandydować do Sejmu z Gliwic, Katowic lub okolic, na szybie nieczynnego sklepu spożywczego ukazał się święty.
Francuska grupa teatralna Deuxieme Groupe a’Intervention przyjechała na festiwal Malta do Poznania ze swoim spektaklem „Tragedie! Un poeme…”. Dziesięć scen przedstawiało dziesięć sytuacji życiowych. Jedna z nich została odegrana przez troje nagich aktorów.
O wyższości roweru nad innymi środkami transportu.
Co roku w Polsce wpływa 10 tys. wniosków o unieważnienie kościelnych małżeństw, z czego 8 tys. jest rozpatrywanych pozytywnie.