Nareszcie ktoś znalazł świetny sposób na ograniczenie bezrobocia. I to tak prosty, że aż zazdrość bierze, że człowiek (o sobie myślę) sam tego nie wymyślił.
Szef kiboli poznańskiego Lecha, pseudonim Litar, założył B-klasowy zespół futbolowy Wiara Lecha.
Kilka dni temu pokazano w telewizji sensacyjne znalezisko – Cadillaka Fleetwood sprzed 35 lat, opancerzonego kevlarowymi płytami.
Czterdzieści lat temu Staszek Bareja i Jacek Fedorowicz pisali scenariusz filmu, który zaczynał się tak: dwie dziewczynki, powiedzmy 6-letnie, stoją na chodniku przed furtką i płaczą.
Rąbałem brzozowe pieńki do kuchni i pieców, gdy listonosz przyniósł gazety. No to zrobiłem sobie przerwę. I dobrze zrobiłem.
Dowiedziałem się z „Rzeczpospolitej”, że mimo ataków na Kościół i tradycyjne wartości Polacy coraz mniej akceptują rozwody.
Dałem się nabrać. Sądziłem, że tych 40 z PO, którzy głosowali za odesłaniem do komisji wniosku ziobrystów (całkowity zakaz aborcji) plus 28, którzy się wstrzymali – to ci słabsi umysłowo.
Nie jest źle, jest bardzo niedobrze. I wszyscy czekają, co powie premier Tusk w tzw. exposé numer 2.
Jak się okazuje, 70 proc. zawieranych w Polsce umów o pracę to umowy tymczasowe.
Znam się na prawie i ekonomii tak samo jak na lataniu paralotnią. A zatem kilka słów, jak latać i lądować.