Kandydatury dwójki byłych posłów tej partii i Elżbiety Chojny-Duch to sygnał dla wahających się. „Przejdziecie do nas, spalicie za sobą mosty, to zostaniecie sowicie nagrodzeni”.
Całowanie dziewczynek w usta bagatelizował jako „dawanie ciumka”. Dotykanie ich miejsc intymnych miało być związane ze zdolnościami bioenergoterapeutycznymi księdza.
W atmosferze zamieszania i odbierania sobie nawzajem głosu posłowie poparli ustawę, która w praktyce oznacza całkowity zakaz przerywania ciąży w Polsce.
Tego nie wymyśliłby nawet Mrożek do spółki z Bareją. W Konstancinie odbyło się spotkanie posła Stanisława Piotrowicza (PiS) z elektoratem. Posła, byłego prokuratora z czasów PRL, przedstawiono jako obrońcę ładu konstytucyjnego.
Jest rzeczą dziwną, że PiS nawołujący do odnowy moralnej, promujący dezubekizację i dekomunizację, przyjął Piotrowicza do swoich szeregów.
Opinie wyborców PiS o szefie sejmowej komisji sprawiedliwości są jednoznaczne.
Przypadek posła Piotrowicza pokazuje, jak daleko zaszła zainicjowana przez Jarosława Kaczyńskiego dobra zmiana.
Stanisław Piotrowicz tłumaczy się ze swojej działalności w prokuraturze. Jasne jest jedno – nikogo nie będzie przepraszał.
Każdemu trzeba dać szansę, on pomagał, to bardzo oddany sprawom Polski parlamentarzysta... i jak jeszcze posłowie PiS tłumaczą niechlubną przeszłość posła Stanisława Piotrowicza.
Przerażające – bo inaczej trudno to określić – że główną bronią „dobrej zmiany” zawłaszczającej Trybunał Konstytucyjny jest prokurator oskarżający za działalność opozycyjną w stanie wojennym, były członek PZPR i jej egzekutywy w prokuraturze w Krośnie.