Bronisław Malinowski i Stanisław Ignacy Witkiewicz. Badacz egzotycznych społeczności i ekstrawagancki pisarz-filozof. Uczony i artysta. Obaj fotografowali. Konfrontacja zdjęć przybliża te złożone osobowości.
Jak świat miał być urządzony w 2000 roku? Z jakim bagażem doświadczeń i wiedzy człowiek miał wejść w XXI wiek? Kto miał być panem, kto niewolnikiem? Jak na-szą przyszłość na przełomie tysiącleci projektowała literatura science fiction?
Jeszcze przez wiele tygodni i miesięcy po jego śmierci konsultowałem z nim w duchu nieomal każdą zawodową kwestię. To znaczy sobie samemu stawiałem pytanie, jakby przyjął, ocenił, skomentował nową inscenizację, sztukę zaproponowaną do druku w "Dialogu", projekt artykułu, taktyczne wybory. Od dłuższego czasu już tego nie robię. Nie z zadufania we własne sądy, nie. Po prostu nie starcza mi wyobraźni, by odgadnąć, jaką zająłby postawę w błyskawicznie zmieniającym się świecie. Co by go rajcowało, na co by się wściekał, które obszary rzeczywistości uznałby za na tyle żywe i ważne, że skłonny byłby poświęcać im uwagę i energię.