Zachodnie media przypominają, że już przy poprzednim kryzysie migracyjnym w 2015 r. Polska była stanowczo przeciwna przyjmowaniu uchodźców spoza Europy. Dziś ten scenariusz się powtarza.
To pierwszy stan wyjątkowy w III RP, a jego uzasadnieniem jest kilkaset nielegalnych przekroczeń granicy i cykliczne manewry wojskowe na terenie Białorusi. Brak wytłumaczenia, dlaczego z sytuacją nie można sobie poradzić dotychczasowymi środkami.
Im bardziej PiS się znęca nad uchodźcami, tym bardziej Polacy się ich boją. Rząd de facto prowadzi wojnę hybrydową przeciwko własnemu społeczeństwu.
Jarosław Kaczyński już na zawsze będzie miał w życiorysie swój stan wyjątkowy. A że śmieszny i groteskowy, to tym gorzej dla niego.
Rozporządzenie w sposób oczywisty ma jeden cel: odciąć społeczeństwo od informacji na temat sytuacji na granicy oraz uniemożliwić ujawnianie przypadków łamania prawa przez Straż Graniczną.
Do zatrzymania epidemii nie jest konieczne uchwalanie stanu nadzwyczajnego. Ale jeśli myśleć o przesunięciu daty wyborów prezydenckich, to jest to jedyna droga.