W listopadzie 1981 r. podchorążowie ze szkoły pożarniczej zastrajkowali przeciwko nowej ustawie, która ich uczelnię włączała w system szkół wojskowych. Obawiali się, że będą kierowani do uśmierzania protestów społecznych. Dla władzy stali się poligonem pacyfikacji buntów.
Dwie kartki papieru zapisane bardzo małą czcionką dzisiaj nie robią specjalnego wrażenia, ale tak właśnie wyglądał „Tygodnik Mazowsze” – najpopularniejsze pismo podziemnej Solidarności. Jego pierwszy numer ukazał się 11 lutego 1982 r.
Książka wymyka się czarno-białej wersji świata opisującą wojnę Polską – Jaruzelską. Autorzy, którzy sami byli uczestnikami tamtych wydarzeń, potrafili zachować dystans i umiar.
Pacyfikacja kopalni Wujek i śmierć górników stały się jedną z ikon stanu wojennego. Także w tym znaczeniu, że poszukiwanie pytań na niektóre odpowiedzi trwa do dziś.
W Strzebielinku miejsce internowanych zajęli psychicznie chorzy, do Arłamowa Lech Wałęsa przyjeżdża się odchudzać, w Gołdapi jest sanatorium - własność byłego esbeka.
Mimo konfliktów, bałaganu i gadulstwa I Zjazd Solidarności wypracował program reform, który - choć niedoskonały, miejscami utopijny - był pierwszym w dziejach PRL planem przekształcenia komunizmu w demokrację parlamentarną.
Katowickie Forum Partyjne powstało podczas tzw. karnawału Solidarności, w 1981 r., i zażądało rozprawienia się z przeciwnikami socjalizmu. Wrogów jednak, bardziej niż na zewnątrz PZPR, widziało w reformatorskim skrzydle partii.
W wyniku tego werdyktu III RP będzie musiała zapłacić za nie swoje winy. Jednak w imię dziejowej sprawiedliwości i zwykłej przyzwoitości powinna to zrobić.
W 29. rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek z historią i legendą tamtych dni, ale także z emocjami w ocenie najtragiczniejszych wydarzeń stanu wojennego, zmierzył się Bronisław Komorowski.
Kolejna (któraż to?) wystawa, kierująca uwagę widza na sztukę heroicznych lat stanu wojennego.