Żyjąca w XII w. mniszka Hildegarda z Bingen jest dziś modna. Fascynuje feministki, melomanów i wyznawców głębokiej ekologii.
W szkołach jesteśmy uczeni o Polanach, Piastach, Wielkopolsce i łacińskim chrzcie Mieszka jako źródłach naszej państwowości. Wśród historyków jednak już od średniowiecza przewija się hipoteza o jej krakowskiej kolebce oraz o chrześcijaństwie przyjętym najpierw w obrządku Cyryla i Metodego.
Dwa wieki wypraw krzyżowych nie zatrzymały Ziemi Świętej w rękach chrześcijan, lecz pozostawiły rany żywe do dziś. Przypomnijmy historyczne wydarzenia, do których Ridley Scott nawiązuje w swym najnowszym filmie „Królestwo niebieskie”.
Według zapowiedzi film „Król Artur” pokazuje prawdziwą historię najsłynniejszego rycerza Okrągłego Stołu. Czy jednak taka historyczna prawda w ogóle istnieje?
Jak pisał jeden z wybitnych uczonych europejskich Henri Pirenne – gdyby nie było Mahometa i imperium kalifów opartego na niewolnikach – nie byłoby Karola Wielkiego. Dodajmy: i naszego Mieszka. Prastara Polska wyrosła na eksporcie żywego towaru.
Badacze wciąż próbują zrozumieć baśniową opowieść o Piaście i Popielu. Wiele wskazuje na to, że jej autor, Gall Anonim, był dworskim i państwowym propagandystą.
Wchodząca na ekrany sfilmowana „Stara baśń” prowokuje pytanie, czy tak wyglądał świat pogańskich Słowian, jak go najpierw w XIX w. opisał Józef Ignacy Kraszewski, a w XXI w. zobrazował Jerzy Hoffman. Co dziś wiedzą historycy?
Średniowieczne zamki stanowią ogromną atrakcję turystyczną. Takich warowni mamy dziesiątki i nie ma większego znaczenia, czy zamek przetrwał do dziś, czy też pozostała po nim ledwie sterta gruzów. To tylko dodaje im tajemniczości. Znacznie mniej wiemy o młodszych fortecach, które powstały na obecnych terenach Polski. W XVIII, a zwłaszcza w XIX stuleciu pracowali tu najwybitniejsi europejscy inżynierowie sztuki fortyfikacyjnej. Twierdze budowali Prusacy, Rosjanie, Austriacy, cesarz Napoleon. Niegdyś groźne i najeżone setkami armat – dziś popadły w zapomnienie. A szkoda, bo Polska to największy w Europie skansen zabytkowych twierdz.
Bitwa pod Grunwaldem ciągle trwa. Podczas niedawnej inscenizacji – na oczach kilkudziesięciu tysięcy widzów – polsko-litewskie rycerstwo znów waliło w Krzyżaka jak w pięknym filmie nakręconym w 1960 r., gdy Bundeswehra była w NATO, a Ludowe Wojsko Polskie w Układzie Warszawskim, gdy z plakatów straszył Adenauer w płaszczu z czarnym krzyżem. Czy i nowa filmowa wersja „Krzyżaków ” utrzymana będzie w tym duchu.
Niedawno prezydenci Europy świętowali w Gnieźnie tysiąclecie zjazdu monarchów w tym mieście. Na przełomie kwietnia i maja, w tysiąclecie synodu gnieźnieńskiego, zjadą się tu biskupi z Polski i zagranicy. Dzień później obradować będzie w Gnieźnie uroczyście parlament. Zaczną się Dni św. Wojciecha. Powraca pytanie o początki chrześcijaństwa na ziemiach polskich, w podręcznikach łączone z chrztem Mieszka I i jego drużyny w 966 r. Wielokrotnie zastanawiano się nad wymową źródeł pisanych, z których wynikać mogło, że apostołowie nowej wiary penetrowali nasze ziemie przed oficjalnym przyjęciem chrześcijaństwa. Ciekawa jest też wymowa znalezisk archeologicznych. Niektóre stanowią do dziś nierozszyfrowane zagadki.