Kot Arktyczny w mgnieniu oka rozpędza się nawet do dwustu kilometrów na godzinę. Ale na sądeckiej połoninie przestał budzić czyjekolwiek zdziwienie. Jest nowym jeszcze, ale już stałym elementem zimowego krajobrazu.
O saneczkarzach zjeżdżających sztucznymi lodowymi rynnami mówi się, że równie dobre byłyby worki cementu na płozach. O saneczkarzach ścigających się na torach naturalnych, że przypominają kierowców rajdowych. Wśród nich w światowej czołówce jest dwóch Polaków.