Konferencja prasowa rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Katowicach o hipotezach śledztwa w sprawie śmierci małej Magdy, była zadziwiająca. Podobnie jak reakcje na nią i domaganie się ponownego podporządkowania prokuratury politykom.
Prokuratura nie wyklucza udziału osób trzecich w tragicznej śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca – ta wiadomość jeszcze bardziej podgrzała emocje wokół ciągle tajemniczego wydarzenia.
Matka powiedziała, że ktoś jej ukradł Magdę z wózka w Sosnowcu przy ulicy Legionów. Zła wiadomość natychmiast poszła w miasto. I w media. To był gotowy scenariusz. Ruszyła produkcja.
Odbył się pogrzeb małej Magdy z Sosnowca. Sąd wypuścił matkę dziecka z aresztu jeszcze przed pochówkiem, jednak na tyle późno, by nie miała szans zdążyć stanąć nad trumną.
Makabryczna śmierć małej dziewczynki z Sosnowca i okoliczności śledztwa w tej sprawie tradycyjnie podzieliły Polaków na dwa skrajne obozy.
Straszne, dramatyczne, podłe – zaniepokojona większość odetchnęła z ulgą. Za zaginięciem małej Magdy z Sosnowca stoi matka wyrodna. Która, upuściwszy dziecko, zamiast dzwonić po pogotowie, porzuciła je gdzieś, może w parku pod drzewem.
Nie porwanie, ale tragiczny wypadek, a być może zabójstwo. Na razie wiadomo tyle, że sześciomiesięczna Magda z Sosnowca nie żyje i że w sprawę zamieszana jest jej matka.
Jan Kiepura wychwalany jest dziś na łamach prasy jako prekursor współczesnych gwiazd – mistrzów w dziedzinie nie tylko sztuki, ale i public relations. Zanim jednak nasz tenor całkowicie zastygnie w pomnik, który stawiają mu władze Sosnowca (w pozycji „balkonowej”, w rozpiętym płaszczu i z ręką w górę, a jakże!), przypomnijmy raz jeszcze, że – mimo jego zasług dla kraju – daleki był od pomnikowości.