Premier Jan Rokita, wicepremierzy Jarosław Kaczyński i Roman Giertych. Jak by to brzmiało? Według dzisiejszego rozkładu sympatii wyborczych trzeba taki przyszły układ rządzący wziąć pod uwagę. Tak przynajmniej wynika ze sporządzonej dla „Polityki” prognozy podziału mandatów w Sejmie, gdyby wybory odbywały się dzisiaj.
Mimo chwilowych sukcesów w sondażach opozycja wciąż nie ma mocnej pozycji
Sowieckie imperium przestało istnieć. Ale czy istnieje imperium rosyjskie?
Jolanta Kwaśniewska, długo, długo nikt, następnie Andrzej Lepper, a za nim Marek Borowski i Jan Rokita – taki jest wynik pierwszej symulacji wyborów prezydenckich, tak rozłożyłyby się preferencje wyborców pod koniec sierpnia 2003 r. Ten wynik wiele mówi o polskiej polityce.
„Kocham Unię E.” – głoszą hasła Unii Wolności poprzedzające europejskie referendum. W jakim stopniu Polacy kochają Unię E., okaże się 8 czerwca po podliczeniu głosów. Już obecnie wiadomo jednak, że unijne instytucje darzą o wiele większym zaufaniem niż rodzime.
Coraz gorsze notowania premiera, rządu i SLD
Młodzi Polacy ubierają się tak samo jak ich koledzy z Niemiec czy z Francji, mają niemal identyczne upodobania, nawyki, sposób spędzania wolnego czasu. Wygląda na to, że na poziomie nastolatków kulturowo i mentalnie dawno zjednoczyliśmy się z Europą. Czy – ich zdaniem – jest jeszcze czego zazdrościć zachodnim rówieśnikom?
78 proc. Szwedów, 68 proc. Hiszpanów, 63 proc. Brytyjczyków i ponad połowa Niemców nie jest nawet pewna, czy w Polsce istnieje demokracja parlamentarna. Grubo ponad połowa Szwedów, Hiszpanów, Brytyjczyków i Francuzów nie ma pojęcia, że mamy gospodarkę rynkową. Polska jawi się im jako kraj odległy, zimny, biedny, przesadnie katolicki, wiejski, konserwatywny, wiecznie liżący jakieś rany z przeszłości.