Dlaczego pracodawcy mają płacić na to, żeby lider „Solidarności” Piotr Duda znalazł się w 2015 r. na miejscu „biorącym” na listach kandydatów PiS do Sejmu? Takie pytania zaczynają padać ze strony grupy posłów partii rządzącej, gorączkowo szukających sposobu odzyskania społecznego poparcia.
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda naobrażał premiera, zerwał stosunki z rządem i zapowiada ofensywę wrześniową. Jaka armia za nim stoi?
Coś niedobrego dzieje się z Lechem Wałęsą. Nie rozumiem, czemu mówi to, co mówi, i czemu zgadza się to mówić mediom. Obawiam się, że tak nie wybroni tego, co dla niego najważniejsze. Tak to prędzej sobie samemu zaszkodzi.
Środowe spotkanie Komisji Trójstronnej w Warszawie (związkowcy, pracodawcy, rząd) miało wreszcie pełną obsadę, bo stawił się i premier Donald Tusk, i przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Był to bodaj jedyny i najważniejszy sukces tego popołudnia. Co nie znaczy, że nie warto było rozmawiać.
Pierwszy komunikat ze strajkującego Śląska powinien być taki: dzisiaj na hałdach pod kopalniami leży 9 mln ton niesprzedanego węgla, który z dnia na dzień traci swoją wartość, a krajowym elektrowniom po zimie zostało 6 mln ton zapasów.
Jego zdjęcia znają wszyscy, ale nie każdy łączy je z nazwiskiem autora. 13 listopada zmarł Erazm Ciołek, fotograf Solidarności.
We wspomnieniach przewijają się różne wątki, także ze sfery towarzysko-rozrywkowej.
Podczas piątkowej manifestacji NSZZ Solidarność przed Sejmem popełniono, jak uważa prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, szereg przestępstw opisanych w Kodeksie karnym.
Podziemne Radio Solidarność towarzyszyło mieszkańcom stolicy i wielu innych miast przez ponad osiem lat. Pierwszą audycję nadało 30 lat temu, 12 kwietnia 1982 r.
Rozmowa z Piotrem Dudą, szefem NSZZ Solidarność, o tym, że Komisja Trójstronna stała się atrapą, więc trzeba będzie wyprowadzić związkowców na ulicę.