W dziejowy marsz wyruszyli w stalinizmie. Nazwali się Solidarność. Przetrwali PRL i odnieśli sukces po transformacji. Ale stracili nazwę.
30 sierpnia 1980 r., ok. godz. 8.30, w świetlicy Stoczni im. Warskiego w Szczecinie podpisano pierwsze z porozumień pomiędzy władzą a strajkującymi robotnikami. Wywalczyli zgodę na powołanie nowych, samorządnych związków zawodowych. Rodziła się Solidarność.
Uczestniczyliśmy w czymś bezprecedensowym, historycznym, wywracającym stereotyp, że komunizm dojdzie kiedykolwiek do zmiany.
Andrzej Celiński, socjolog i polityk, w 1980 r. szef gabinetu Lecha Wałęsy, o wadach i wielkości Wałęsy, i o próbie budowania nowej legendy Solidarności.
Wydawało się, że przeniósł się już do historii, że w spokoju będzie jeździł po świecie – na ile sił i zdrowia starczy – jako najbardziej barwny i rozpoznawalny symbol Polski. Jednak wrócił do teraźniejszości, bo historycy z IPN tak postanowili. I odżyły pytania, kim właściwie był i jest Lech Wałęsa?
Wszystko wskazuje na to, że PiS, pod naporem związkowców i własnych, niezadowolonych posłów, będzie musiało zmodyfikować rządowy projekt.
Stereotypy i zalew nierzetelnych informacji medialnych utrudniają zrozumienie, kto tu właściwie jest kim. Dlatego wyjaśniamy najważniejsze pojęcia.
Politycy różnych opcji wypowiadają się o rosnącym niebezpieczeństwie ze strony imigrantów, przekraczających granice wielu europejskich krajów. Czy jednak ich opinie znajdują pokrycie w rzeczywistości?
Europa stoi przed najpoważniejszym wyzwaniem od lat, musi pomóc setkom tysięcy uchodźców i imigrantów zarobkowym. Polska milczy.
Solidarność sprawia, że ludzie są w stanie żyć i działać razem. Dziś jednak, wobec nasilającego się kryzysu społecznego, kulturowego i gospodarczego, coraz częściej pada pytanie, czy solidarność nie jest pustym słowem w coraz bardziej zatomizowanym społeczeństwie?