Była to pierwsza i ostatnia w PRL gazeta codzienna ukazująca się poza cenzurą. Jej krótkie, ale wielce znaczące istnienie opisuje jeden z jej założycieli.
Apogeum działań Służby Bezpieczeństwa przeciwko Solidarności przypadło na I Krajowy Zjazd Delegatów związku. Odbył się w dwóch turach: 5–10 września oraz 26 września–7 października 1981 r. Agencja TASS nazwała go „antysocjalistyczną i antyradziecką orgią”.
Każdy, kto żył w Polsce w latach 80., wiedział, że zdelegalizowana po wprowadzeniu przez władze PRL stanu wojennego Solidarność istnieje i walczy; czytał ulotki i bezdebitowe książki, brał udział w demonstracjach bądź przynajmniej je widział. Ale po latach niewiele można się o Solidarności podziemnej dowiedzieć.
Związkowcy Solidarności różnych szczebli ślą pisma do premiera, prezydenta i ministrów wskazując,kto im podpadł i trzeba go odwołać. Zwykle z powodzeniem. W wielu dużych firmach związek próbuje przejmować władzę.
Przez kilka posierpniowych miesięcy Solidarnością na Śląsku i w południowej Polsce kierował Jarosław Sienkiewicz. Uważany za najgroźniejszego rywala Lecha Wałęsy do przywództwa w całym związku, odszedł w niesławie – był pierwszym liderem Solidarności, któremu publicznie zarzucono współpracę z SB.
Obchody 25-lecia polskiego Sierpnia pokazały nam i światu, że Solidarność żyje, ale jakie to życie?