Hutnicy, traktorzystki i przywódcy partyjni upozowani w teatralnych gestach, nieodmiennie pełni radości i optymizmu malującego się na twarzach. Akademicki porządek kompozycji, pospieszna bylejakość malarska i infantylizm psychologiczny. Właśnie tak z reguły pamiętamy sztukę socrealizmu. Otwarta niedawno w stołecznej Zachęcie wystawa „Nowocześni 1948–1954” uświadamia, że rzeczywistość artystyczna tych czasów była nieco bardziej skomplikowana.
Kiedy pokazano Stalinowi projekt jednego z "wysokościowców", których budowę podjęto w Moskwie na przełomie 1948 i 1949 r., Jossif Wissarionowicz zapytał architekta: "Dla kogo wy to budujecie, Mndojanc?". "Dla ludu!" - padła odpowiedź. - "To czemu nie ma tu iglicy? Lud chce iglic!". Na wszystkich wysokościowcach natychmiast wyrosły iglice. Również na Pałacu Kultury w Warszawie umieszczona została jedna - by zadowolić lud polski.