Odblokowanie KPO to zarazem sukces, jak i olbrzymie wyzwanie dla rządu Donalda Tuska. Bez wielkiej mobilizacji część pieniędzy może po prostu przepaść.
Jakie powinny być najpilniejsze zadania nowego Ministerstwa Zdrowia? Jak rozumieć pojęcie zdrowia publicznego? Mówią eksperci zaproszeni do debaty POLITYKI.
PiS tak prywatyzował publiczne lecznictwo, że doprowadził do jego kompletnej zapaści. Po latach zaniedbań i braku chęci rządzących, by opiekę zdrowotną w Polsce zorganizować z sensem, tego systemu nie da się uleczyć. Potrzebna jest reanimacja.
Nawet wyrok za popełnienie zbrodni kiedyś ulega zatarciu, a nasze dane medyczne są archiwizowane na zawsze. Informacja, że ktoś bywał u psychiatry albo że kobieta była w ciąży, ale nie urodziła, jest jak bomba, której zapalnik ktoś może uruchomić – ostrzega Robert Mołdach, ekspert bezpieczeństwa ochrony zdrowia.
Składki na zdrowie płacimy dużo wyższe, ale w zamian nie dostaliśmy nic. Kolejki do specjalistów alarmująco się wydłużyły, chorzy wymagający pilnej pomocy medycznej umierają na SOR-ach, więc kto może, leczy się prywatnie.
Kto był w szpitalu, wie, że jedzenie najczęściej jest niesmaczne i jest go za mało, a pacjentów dokarmiają rodziny. PiS odkrył ten fakt na 40 dni przed wyborami i poprawę szpitalnej diety wrzucił na wyborcze sztandary.
Doniesienia z Podkarpacia o kilkudziesięciu przypadkach legionellozy, wcale nie banalnej choroby zakaźnej, są niepokojące, ale o tej porze roku wytłumaczalne. Jej źródłem mogą być zanieczyszczone klimatyzatory lub instalacje wodne na basenach i w salonach spa. Ktoś znowu zapomniał o konserwacji tych urządzeń?
W najbliższych latach czeka nas debata na temat tego, jakie dane udostępniamy urzędnikom i czy jako ich właściciele powinniśmy mieć wpływ na ich przekazywanie.
Dla polityków kierujących resortem zdrowia pacjenci są obecnie mniej ważni niż nadchodzące wybory.
Państwo najpierw otworzyło furtkę na wystawianie e-recept pacjentom nigdy niebadanym przez lekarza, a teraz walczy z przekrętami kosztem innych pacjentów. Przez limitowanie liczby recept niezbędnych.