Jak państwo PiS ściga zasłużonego oficera polskiego kontrwywiadu, który bronił przed Antonim Macierewiczem natowskiej instytucji.
Zagadkowa seria zatrzymań w Rosji oskarżanych o szpiegostwo – Polaka i trójki Rosjan – obniża i tak już niską reputację naszych służb. Mamy kryzys o skali nienotowanej od lat.
Polski obywatel przebywający na terytorium innego państwa podlega prawu obowiązującemu w tym państwie – to stanowisko naszej dyplomacji w sprawie skazanego na 14 lat łagru białostoczanina.
Sąd zatwierdził bulwersującą decyzję szefa SKW, który ukarał major Magdalenę E. za udział w operacji na Białorusi. Orzeczenie wydał sędzia, który niedawno otrzymał nominację od prezydenta.
Sprawa dotyczy wycieku z głośnego śledztwa dotyczącego „szpiegów” w dowództwie SKW. Prokuratura orzekła właśnie, że choć ustaliła, kto mógł stać za przeciekiem, sprawców nie da się ustalić.
Piotr Bączek to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Antoniego Macierewicza. Po odejściu szefa został w resorcie, a ostatnio miał nawet dostać nową funkcję.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego zarzuca nam napisanie nieprawdy w artykule „Milioner z SKW”, po czym potwierdza, że historia oficera, którą opisaliśmy, jest... prawdziwa.
Wyrok jest bezprecedensowy – nikt nie pamięta, żeby jakakolwiek służba musiała płacić odszkodowanie funkcjonariuszowi za rzeczy osobiste, które mu zabrała i których nie oddała.
Jednemu z oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego przyznano wynagrodzenie za lata, gdy w niej nie pracował. Chodzi o co najmniej 1,3 mln zł, czyli niemal tyle, ile wyniosły nagrody dla ministrów w 2017 r. Chodzi też o to, że to znajomy Antoniego Macierewicza.
Wyrównywanie rachunków to jedna z tych specjalności Antoniego Macierewicza, w której nie ma sobie równych. Ostatnio zemsta dosięgła oficerów zasłużonych w tropieniu obcej agentury w Polsce.