Rodzimowiercy czczą słowiańskie bóstwa i składają im ofiary. Od niedawna – oficjalnie.
Wybuchy wulkanów i pandemia dżumy wypromowały Słowian. Ich strategia przetrwania okazała się najskuteczniejsza w dobie załamania klimatycznego i gospodarczego.
Skąd się wzięliśmy? Część badaczy szuka odpowiedzi w genach, ale wygląda na to, że istotny jest tu raczej niewyszukany styl życia. Na tyle atrakcyjny, że rozprzestrzenił się po Europie niczym wirus.
Czy sukces osadniczy Słowian wziął się stąd, że byli prości i mało wymagający? Spór o ich pochodzenie bliski jest rozstrzygnięcia.
Projekt „Slavic Spirits” to nasza wizja Polski, kraju tolerancyjnego, inkluzywnego, nierusofobicznego i niegermanofobicznego – mówią o swoim drugim albumie (i nie tylko) Sebastian Jóźwiak i Marek Pędziwiatr z grupy EABS.
Internet podbijają memy z dresiarzem w tzw. słowiańskim przykucu. Kucający Słowianin to nasz pierwszy stereotyp na Zachodzie, w którym pojawia się fajny i charakterny Słowianin. Ironicznie, bo ironicznie, ale jednak.
Co z tego, że brudziła i cuchnęła, skoro była niezastąpiona jako lepiszcze, impregnat, a nawet lekarstwo. Smoła drzewna, zwana dziegciem, to najstarszy produkt chemii organicznej, który człowiek produkował już 100 tys. lat temu.
W cieniu hucznych obchodów chrztu Polski kwitnie kultura inspirowana pogańską Słowiańszczyzną. I też szuka w niej naszej tożsamości.
Słowianie prąc na Zachód w poszukiwaniu lepszego życia, zasiedlili pół Europy. Dotarli do Norymbergi, zanim przybyli tam Frankowie. Czy to znaczy, że można ich uznać za założycieli tego niemieckiego miasta?
W naszej wędrówce nie można pominąć ani słynnej Kruszwicy, ani niepozornego Grzybowa, bo jak mówi legenda, tam mógł przyjść na świat Mieszko I.