Słowackie sondaże popularności polityków wygrywa regularnie Andrej Danko, młody radykał ciekawego typu. Warto zapamiętać to nazwisko.
Szalona komunistyczna industrializacja, potem skok cywilizacyjny do Europy – wielu Słowaków po prostu nie wytrzymało tempa. I pierwszy raz zagłosowało na faszystę Mariana Kotlebę.
Ekstremiści na czele z otoczonym skinhaedami Marianem Kotlebą weszli do parlamentu. Na współrządzenie szans nie mają, ale te 8 proc. to ich kolejny wielki sukces.
Nie ma na Słowacji dwóch tak różnych postaci jak rówieśnicy: prezydent Kiska oraz premier Fico. I całe szczęście.
Słowaccy socjaliści zakażą nawet związków homoseksualnych, jeśli da im to władzę.
Wybrali wielką niewiadomą, a mimo to jest to wielka wygrana dla całego kraju.
W sobotę na Słowacji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. O zwycięstwo będą walczyć socjaldemokrata Robert Fico i miliarder Andrej Kiska.
Tym razem ruszamy w podróż po Małopolsce i Słowacji – dawnych Górnych Węgrzech, śladami polsko-węgiersko-słowackiej historii.
To właśnie prostota jest główną siłą napisanej z epickim rozmachem debiutanckiej powieści Rankova.
Słowacki podatek liniowy nie wytrzymał starcia z kryzysem, a czeski dotąd broniła tylko słabość rządu, który stracił większość w Senacie. Czy czasy triumfu w Europie Środkowej i Wschodniej jednolita stawka ma już za sobą?