Zakaz sprzedaży napojów energetyzujących dzieciom i młodzieży do 18 lat wydaje się mocno restrykcyjny, ale łatwy do obejścia. Biznes uważa, że to decyzja polityczna. Ma w kampanii wyborczej pokazać, że władza troszczy się o dzieci.
Niepełnoletni napojów z kofeiną i tauryną od stycznia legalnie nie kupią, ale ich reklamy nie znikną. W pogoni za wyborczymi głosami rząd wprowadza kolejne przepisy, które szybko mogą stać się fikcją.
Chaos przy pracach nad nowymi podatkami „prozdrowotnymi” pokazuje, że rząd ustępuje pod naporem lobbystów i sam nie wie, jak obronić własne pomysły.
Wyższe podatki na słodzone napoje, „małpki” z alkoholem, a także na reklamy suplementów diety nie rozwiążą problemu rosnącej otyłości Polaków. To pomysł głównie na wsparcie kasy państwa.
Stajemy się w Europie herbacianym mocarstwem. W ubiegłym roku statystyczny Polak wypił 600 filiżanek, zużywając 900 gramów herbacianych liści.