Obcięcie przez Sejm dotacji budżetowych dla partii politycznych wpłynęło na kształt oferty programowej tych ostatnich.
Czego jako Polacy możemy się spodziewać w nadchodzącym roku? Niedawno prof. Zdzisław Krasnodębski zamieścił na ten temat wnikliwą prognozę w „Rzeczpospolitej”. Płynące z niej wnioski nie są budujące.
Niedawno Dariusz Joński, kandydat SLD, przegrał wybory na prezydenta Łodzi, ale jak się okazuje, błyskotliwą karierę zrobiła tekturowa wersja tego polityka, rozmieszczona na ulicach miasta przed II turą w liczbie 700 egzemplarzy.
Niedawne zamieszanie na dworcach pokazało, jak groźnym żywiołem może być nowy rozkład jazdy pociągów.
Dopiero co zaskoczyła nas zima, a „Gość Niedzielny” już ostrzega, że wkrótce mogą nas zaskoczyć homoseksualiści.
Wszystkich zaszokował ujawniony przez media wulgarny język, jakim senator Ludwiczuk z PO prowadził negocjacje z polityczną konkurencją przed II turą wyborów na burmistrza Wałbrzycha.
Okazuje się, że w Polsce szalenie trudno coś sensownego zrobić, a nawet to zapowiedzieć, bo jak tylko się spróbuje, zaraz znajdą się tacy, którzy będą to chcieli zagłuszyć.
Za nami wybory poprzedzone kampanią wyborczą, która niespodziewanie uruchomiła niemałe i wciąż słabo zbadane pokłady ludzkiej energii.
Informacje o fałszowaniu dokumentacji szkoleniowej w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa, wożącym najważniejsze osoby w państwie, wstrząsnęły opinią publiczną.
Sąd Najwyższy wydał właśnie wyrok w sprawie przerywania reklamami głośnych telewizyjnych widowisk „Gwiazdy tańczą na lodzie” i „Przebojowa noc”, emitowanych przez TVP w 2008 r.