Sensacją zeszłego tygodnia były dwa lądowania transmitowane na żywo przez telewizję.
„Gazeta Polska” podsumowała udział kiboli w wyborach. Nie ukrywa, że udział ten był o wiele za mały.
Trwają konsultacje w sprawie kształtu przyszłej koalicji PO-PSL. Mają one charakter merytoryczny i dotyczą tego, która partia obejmie w przyszłym rządzie które ministerstwa, uniemożliwiając w ten sposób ich objęcie przez koalicyjnych partnerów.
Po wyborach lewica ma poważny problem: co zrobić z Grzegorzem Napieralskim, który, jak się okazało, do kierowania nią się nie nadaje? Propozycje są rozmaite, a wszystkie sprowadzają się do tego, żeby polityk ten zniknął i żeby go nie było.
Odkrycie, że świat się rozszerza, a tempo tego rozszerzania rośnie, zaskoczyło wszystkich, a najbardziej samych odkrywców, którzy za swoje osiągnięcie dostali Nobla.
Do niepokojących rozmiarów urosła liczba osób niezdecydowanych, na kogo zagłosują w wyborach.
Przesadzać nie można z niczym, nawet z uprzejmością. „Bycie miłym i uprzejmym potrafi zmienić strukturę mózgu” – twierdzi „Gazeta Polska Codziennie”, powołując się na badania pewnej amerykańskiej uczonej.
Wobec narastającego niebezpieczeństwa fałszerstw i prowokacji PiS zachowuje w kampanii zrozumiałą ostrożność.
W kraju panuje trudny do opisania chaos budowlany. Co prawda PO lojalnie uprzedza o tym, że Polska jest w budowie, ale nie studzi to bynajmniej społecznych nastrojów.
Współczesna kampania wyborcza wymaga użycia nowoczesnych rodzajów broni. Jednym z nich jest telewizyjny spot wyborczy.