Wypowiedź abp. Leszka S. Głódzia przejdzie do kronik arogancji kościelnej władzy: „Miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego”.
Jak można posunąć się w obłudzie tak daleko, by twierdzić, że nie jest się po żadnej stronie, a jednocześnie w bezwzględny sposób jedną z nich oskarżyć o krzywdzenie dzieci?
W sobotę po godz. 15 zakończyła się msza pogrzebowa Pawła Adamowicza. W Bazylice Mariackiej prezydenta Gdańska żegnało 4,5 tys. osób, na ulicach – 40 tys. Homilię wygłosił abp Sławoj Leszek Głódź.
Gdy arcybiskup generał Sławoj Leszek Głódź został metropolitą gdańskim, wiadomo było, że zaiskrzy politycznie. Iskrzenia estetycznego nikt nie przewidział.
Wybór Michalika na szefa KEP to sygnał stagnacji w Kościele
Czy objęcie archidiecezji gdańskiej przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia oznacza kres pomorskiego sojuszu ołtarza i tronu?
Znajomi są przekonani, że gdyby nie był kapłanem, zostałby politykiem. Mówi się, że to on patronował zawiązaniu paktu stabilizacyjnego. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź jest dla krytyków koniunkturalistą, który mentalnie nadal tkwi w białostockiej wiosce. Dla sympatyków – rzadkim przypadkiem hierarchy niekonwencjonalnego.
Biskup Leszek Sławoj Głódź przewodniczy Zespołowi Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja, który ma dyscyplinować kontrowersyjną rozgłośnię. Jednocześnie podległa mu wojskowa Caritas związała się gospodarczo z imperium o. Rydzyka.