Demografowie od lat ostrzegają przed fatalnymi skutkami starzenia się ludności w Europie. Kraje skandynawskie pokazują, że nie taki diabeł straszny.
Gdy chodziło o handel – okrutni wikingowie stawali się łagodni jak baranki i przebiegli jak lisy. Mieszkający pod Elblągiem Prusowie i Słowianie ubili z nimi niejeden złoty interes.
Skandynawowie byli nie tylko wielkimi podróżnikami i bezwzględnymi zdobywcami, mieli też smykałkę do interesów. Nad Bałtykiem zbudowali sieć ośrodków handlowych, które przez kilkaset lat napędzały handel w tej części Europy.
Monarchie zżera demokratyczny wirus. Ale bronią się świetnie: zastrzykiem krwi klasy średniej.