Przez kilka posierpniowych miesięcy Solidarnością na Śląsku i w południowej Polsce kierował Jarosław Sienkiewicz. Uważany za najgroźniejszego rywala Lecha Wałęsy do przywództwa w całym związku, odszedł w niesławie – był pierwszym liderem Solidarności, któremu publicznie zarzucono współpracę z SB.
Obchody 25-lecia polskiego Sierpnia pokazały nam i światu, że Solidarność żyje, ale jakie to życie?
W sierpniu 1980 r. strajkujący robotnicy na teren stoczni wpuścili filmowców, ale kamery telewizyjne zostały za bramą. Uważali, że telewizja kłamie, a film mówi prawdę. Dwadzieścia pięć lat później Andrzej Wajda zaproponował, by reżyserzy z różnych pokoleń zrobili krótkie filmy o Solidarności. Na apel odpowiedziało trzynastu twórców.
Lech Wałęsa właśnie zainaugurował akcję promocyjną obchodów 25-lecia Solidarności, a Fundacja Centrum Solidarności rozsyła wici w poszukiwaniu osób urodzonych 31 sierpnia 1980 r., w dzień zawarcia porozumień gdańskich. Chce część z nich zaprosić na rocznicowe uroczystości. Według rejestrów MSWiA tego dnia urodziło się w Polsce 1553 nowych obywateli. Czy ich ta historia w ogóle obchodzi? Co dziś robią? Jak obeszła się z nimi III RP?
Strajki na Wybrzeżu w 1980 r., zakończone podpisaniem porozumień sierpniowych, były wydarzeniami, wobec których nie mógł być obojętny resort spraw wewnętrznych. Świadczyło o tym powołanie 16 sierpnia 1980 r. w MSW, na mocy zarządzenia nr 031/80 ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kowalczyka, specjalnego sztabu do kierowania operacją Lato '80. Miał on koordynować działania wszystkich służb w celu „zapewnienia bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego w kraju”. Władze komunistyczne przywiązywały dużą wagę do opinii społeczeństwa na temat działalności władz państwowych, działań opozycji (zwłaszcza KOR) i strajkujących załóg. W dyrektywie MSW zalecono w pierwszej kolejności „uaktywnić rozpoznanie nastrojów społecznych, oddziaływania grup antysocjalistycznych na ochraniane obiekty i środowiska oraz podejmowania ofensywnych działań w kierunku ujawniania, zapobiegania i likwidowania zagrożeń”. Wykorzystywano przede wszystkim osobowe źródła informacji (OZ), czyli osoby udzielające informacji Służbie Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej jako agenci drogą służbową (kontakt służbowy), poufną (kontakt obywatelski) lub też jako konsultanci. Najcenniejszą grupę informatorów stanowili tajni współpracownicy (TW), którzy formalnie podlegali rejestracji w sieci agenturalnej.
Prezentowany materiał pochodzi ze zbiorów archiwalnych Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej i w obecnej chwili przechowywany jest w teczce o sygnaturze: – IPN 0754/42. Są to meldunki (notatki służbowe, wyciągi z doniesień od tajnych współpracowników) spisywane na gorąco na maszynie lub odręcznie przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej w Gdańsku w okresie od 16 sierpnia do 1 września 1980 r. Wartość odnalezionych materiałów jest nie do przecenienia. Wszak stanowiły one produkt pierwotny, jeszcze nieprzetworzony przez autorów kolejnych raportów, syntez sporządzanych na potrzeby aparatu partyjnego komitetów miejskich, wojewódzkich i Komitetu Centralnego PZPR.
Najkrócej opowiedziana historia Solidarności urywa się jakby na grudniu 1981 r. i wznawia w 1989 r. Tymczasem właśnie w latach 80. szukać trzeba odpowiedzi na wiele pytań ważnych dla dziejów tego ruchu i Polski.