Porażka polskich siatkarzy na mistrzostwach Europy jest tak samo logiczna, jak wcześniejsze sukcesy.
W mistrzostwach Europy siatkarze chcą ratować swój nadszarpnięty wizerunek oraz posadę trenera. Nawet jeśli tym razem się uda, to o kolejne sukcesy może być dużo trudniej.
Polski Związek Piłki Siatkowej uchodzi za wzór organizacji. Opozycja twierdzi co innego: obecne władze narażają związek na straty i tolerują oczywiste konflikty interesów.
Ledwo skończyło się Euro 2012, adrenalina znów skoczyła kibicom, bo Agnieszka „Isia” Radwańska doszła aż do finału na Wimbledonie. I jakby tego było mało, siatkarze wrócili z finałowego turnieju Ligi Światowej po raz pierwszy jako zwycięzcy.
Siatkarze niespodziewanie zdobyli na mistrzostwach Europy medal. Kolejny raz mimo tego, że w drużynie brakowało wielu głośnych nazwisk.
Po trzecim miejscu polskich siatkarzy w finale Ligi Światowej słychać głosy o historycznym sukcesie. Na wyrost.
Siatkarze wrócili z mistrzostw świata rozbici w drobny mak. Nikt nie ma pojęcia dlaczego.
Wskutek niefrasobliwości władz telewizji publicznej płacący abonament klienci TVP nie mogli zobaczyć występów naszych siatkarek.
Gdyby nie telewizja, organizowane w Polsce mistrzostwa Europy koszykarzy i siatkarek przeszłyby niezauważone.
Zwycięstwo siatkarek Polski nad Rosją 3 : 1 zwiastuje narodzenie się drużyny, która śmiało będzie mogła ubiegać się o najwyższe tytuły.