Autorami najgłośniejszych premier serialowych ostatnich miesięcy są gwiazdy kina: Woody Allen, Baz Luhrmann, Paolo Sorrentino, Jonathan Nolan. Czym ich zwabiła telewizja?
Wschodni Teksas, końcówka lat 80., dwóch kumpli, femme fatale, teoretycznie łatwa forsa, kłopoty i... wspomnienia z lat 60.
Miesiąc temu nikt o nich nie słyszał, teraz fani niecierpliwie czekają na oficjalne zamówienie drugiego sezonu ich serialu.
Olbrzymi budżet pozwolił Luhrmannowi zrealizować widowisko w swoim stylu: przerysowane, dla jednych campowe, dla innych po prostu kiczowate.
Sukces przeboju wakacji, serialu grozy „Stranger Things”, jest tym większy, że nikt się go nie spodziewał. W obsadzie prawie brak gwiazd, a jego twórcy, Matt i Ross Dufferowie, pojawili się znikąd.
Perfekcyjnie zrealizowany i uroczy powrót do przeszłości, który potrafi też nieźle przestraszyć.
Najgłośniejsze amerykańskie seriale ostatnich miesięcy wracają do prawdziwych zbrodni i procesów. Nie wszyscy są zachwyceni.
Porównania z kultowym „The Wire” uzasadnione.
W pierwszej międzynarodowej produkcji Player.pl nadmiar wątków upchniętych w 6 odcinkach mści się schematycznością bohaterów i łatwością rozwiązań.
Połączenie gry wywiadów, charyzmatycznych bohaterów, luksusowych hoteli i gorących romansów to wciąż przepis na dobrą rozrywkę.