Lech Wałęsa jest jak dobre wino. Miał klasę w młodości i ma klasę na starość (jeśli to już jest starość)
Obchody 25. rocznicy przyznania Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla stały się wielkim świętem Polski.
Mietku Drogi, myślałem, że odejdę wcześniej, i Ty, jako młodszy, będziesz żegnał mnie. Dziś pełen głębokiego smutku i żalu ja żegnam Ciebie.
Żaden z siedemnastu zbrodniarzy komunistycznych niczym specjalnym się nie wyróżnia. Pierwszy jest pszczelarzem, czwarty ochroniarzem, siódmy sprzedaje cukierki, dziewiąty czyta Biblię, dwunasty pije, czternasty pilnuje szaletu, a siedemnasty leczy chore serce.
Narodowe święto bez narodowej ikony, piszą zagraniczne media.
Nasz kolega redakcyjny Andrzej Krzysztof Wróblewski, zwany Wróblem, wybitny reporter i redaktor, wydał właśnie swoje dzienniki, które niedawno odgrzebał na strychu. Te, które w 1969 r. zabrała mu z domu bezpieka, potem oddała po przepisaniu całości na maszynie. Maszynopis leży w IPN.
Platforma znów przymierza się do operacji otwierania archiwów dla wszystkich.
Podczas gdy władze PRL bezgranicznie wierzyły w doniesienia SB, w Polsce działał malutki, bardzo skromny wywiad, który dostarczał lepsze raporty o nastrojach społecznych niż wszyscy tajni informatorzy razem wzięci. Ale go nie słuchano.