Służba Bezpieczeństwa podsłuchiwała ludzi opozycji – to wiemy. Ale dlaczego przez ponad dekadę nagrywała byłego ministra finansów z czasów Władysława Gomułki?
Osobiście uważam, że spisek bezpieki powiódł się dlatego, że był kompletnie bez sensu, co uśpiło czujność ABW, CBA i Jarosława Kaczyńskiego.
Rzucenie w obieg publiczny kolejnej porcji oskarżeń wobec tak znanej postaci jak Wałęsa znakomicie odwraca społeczną uwagę od kluczowej dla przyszłości ustrojowej kraju sprawy.
Rząd zaoszczędzi 135 mln zł na esbeckich emeryturach i rentach. W ten sposób, jak mówi minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, wypełni się sprawiedliwość dziejowa.
Aktor Zelnik ma oczywiście prawo apelować o wyrozumiałość dla błędów swojej młodości. Nie może jednak równocześnie odmawiać prawa do wyrozumiałości Lechowi Wałęsie.
30 lat temu zimowe igrzyska olimpijskie odbyły się w jugosłowiańskim Sarajewie. Na celowniku Służby Bezpieczeństwa (kryptonim: Sarajewo-84) znaleźli się sportowcy, trenerzy, działacze i widzowie.
Jednym z największych sukcesów SB na polu szantażu i korumpowania opozycjonistów było odcięcie się od Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Antoniego Sokołowskiego, jednego z ich współzałożycieli.
Zbiór felietonów Krzysztofa Wyszkowskiego „Głową w mur” jest uczciwy.
Jak światowa myśl techniczna służyła opozycji demokratycznej w PRL.
Powróciła sprawa Lecha Wałęsy. Podobno w tajnej kancelarii Sejmu znajdują się jakieś dokumenty potwierdzające jego współpracę z SB, które mają ostatecznie, po raz setny chyba, pogrążyć byłego przywódcę Solidarności (już zwrócił się o nie IPN).