Trudno pisać ironiczny felieton, gdy za ścianą sąsiedzi drżą o życie i proszą o pomoc. I nie są to prośby histeryczne, ale zasadne, bo pierwsze tragedie już ich dotknęły, więc mają się czego bać.
PiS i PO rozpoczęły właśnie przygotowania do kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jej kulminacyjnym momentem będzie jak zawsze nieodbycie się telewizyjnej debaty między Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim.
Walka PiS o lepszą Polskę toczy się na wielu frontach, m.in. na froncie kultury.
Nasi różnopartyjni politycy z koalicją rządową na czele prężą firany, prasują spodnie w kant i maglują, ile wlezie, ozdobne obrusy. Szykują się do Brukseli.
Dużą popularnością cieszą się obecnie satyrycy rozbawiający publiczność „na stojaka”, czyli stand up komedianci. Warto zatem przypomnieć, iż w tej trudnej branży mieliśmy kiedyś osobowości i talenty na miarę gwiazd z obcego nieba.
Zdumiewające, jak szybko trauma września 1939 r. uprzytomniła Polakom, mieszkańcom podbitego kraju, że skuteczną bronią jest śmiech i kpina z okupantów.
Co poniedziałek publikujemy nowy rysunek Andrzeja Mleczki. Zapraszamy też do galerii archiwalnych.
Nikogo nie oszczędza, wszystkich smaga, to mocniej, to pieszczotliwie, biczem krytyki.