Kolejna linia dolnośląskiego nazizmu biegnie od Norwegii, żeby rozwinąć się w podwrocławskich miasteczkach i dać owoce w postaci morderstw, samobójstw i palenia swastyk po lasach.
Produkcja Amazonu, za którą stoi słynny pisarz Neil Gaiman, doczekała się petycji o anulowanie serialu, podpisanej przez ponad 20 tys. osób. Sęk w tym, że źle zaadresowanej. A to tylko jedna z gaf.
Jeśli wierzyć plotkom, szatan znów grasuje w kulturze. Oto czym jest satanic panic i kto na tym korzysta.
Niedługo po tym, jak cała Polska z radia i telewizji dowiedziała się, że po 76-tysięcznym Ostrowie Wielkopolskim krąży szatan w czarnej limuzynie i skutecznie przepowiada ludziom śmierć, prezydent Mirosław Kruszyński odebrał z Warszawy telefon z gratulacjami: Ale wymyśliliście promocję miasta!
Robert Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, uważa, że problem satanizmu ciągle jest u nas lekceważony: - Otwieramy oczy dopiero po spektakularnych zbrodniach. Tymczasem mamy do czynienia z eksplozją satanizmu, szczególnie na Śląsku, w wielkich blokowiskach, wśród zagubionej i zdezorientowanej młodzieży. Satanizm daje im poczucie siły, daje wolność, bo nakazuje: idź i rób co chcesz!
Znali się z podwórka, wcześniej chodzili do jednej podstawówki. Z betonowego osiedla w pobliżu kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej do kompleksu bunkrów, wybudowanych w pobliżu przedwojennej polsko-niemieckiej granicy, jest około pięciuset metrów. Stare fortyfikacje są częstym miejscem zabaw i spotkań osiedlowej młodzieży. Jeden z bunkrów stał się dla nich domem szatana.
Do katolickich księży, którzy z biskupiej nominacji pełnią funkcję egzorcystów, coraz liczniej zwracają się osoby przeświadczone, że są we władzy szatana. Niekiedy - po bezskutecznym leczeniu psychiatrycznym - rzec można: beznadziejne przypadki.