W tym roku też będziemy mieli wybory. Tym razem samorządowe. Sejm znowelizował właśnie ustawy o samorządzie oraz ordynację wyborczą. Niestety zaczął wszystko od końca – od kłótni o termin wyborów, od systemu przeliczania głosów na mandaty oraz zmniejszenia liczby radnych. W jaki sposób, kogo i przede wszystkim po co się ma wybierać? – dyskusja na ten temat nawet się zaczęła. Chyba zresztą nie uda się jej uczciwie przeprowadzić przed tegorocznymi wyborami.
W Nysie pobito rekord szybkości, z jaką może kręcić się karuzela władzy. W ciągu sześciu miesięcy Rada Miejska Nysy czterokrotnie odwoływała burmistrza Janusza Sanockiego i czterokrotnie wybierała burmistrza Ryszarda Rogowskiego. Według sądu przez kilka miesięcy Nysa nie miała żadnej władzy, ale pieniądze za ten czas wzięli obaj burmistrzowie.
W Olsztynie zapowiadają bój do krwi ostatniej: niech marszałek pomorski rządzi sobie w Gdańsku, ale nie na Warmii i Mazurach. U siebie niech prywatyzuje nawet Złotą Bramę, ale wara mu od olsztyńskich kin. Poszanowania swoich praw domagają się też samorządy województw podlaskiego i lubelskiego, gdzie kina nadzoruje samorząd mazowiecki. Tylko patrzeć, a dołączą następne województwa. Czy czeka nas krajowa wojna o przybytki X muzy?
Po aresztowaniu byłego prezydenta Łodzi Marka Czekalskiego i byłego członka zarządu Pawła Pawlaka (obaj z Unii Wolności), tutejsze sfery polityczne żartują, że teraz stale trzeba nosić przy sobie szczoteczkę do zębów. – Niektórzy bledną słysząc takie żarty – mówi łódzki radny. W atmosferze domysłów i strachu rozwiązują się języki: w podejrzaną pomoc centrom handlowym zaangażowani byli ludzie ze wszystkich stron sceny politycznej.
Mieszkańcy Białogardu, rodzinnego miasta prezydenta Kwaśniewskiego, niczym obywatele starożytnych Aten mieli prawo wypowiadać się publicznie podczas sesji rady miasta. Takie demokratyczne rozpasanie było jednak nie w smak radnym z SLD i UP. Teraz białogardzianie mogą podyskutować co najwyżej u cioci na imieninach.
Eldorado dla firm. Tanie mieszkania. Zaprzyjaźnione media. Bezsilna opozycja. Nieśmiała prokuratura. Dziurawa kasa miasta. Śpiący radni. Hojny burmistrz. Kto naprawdę zarabia na Kraśniku?
Im dalej skakał Adam Małysz, tym głośniej było o jego rodzinnej Wiśle, miasteczku w Beskidzie Śląskim. Z tutejszej piwiarni U Bociana nadawano transmisje telewizyjne równie często jak z rozsianych po całym świecie skoczni, na których Polak przeskakiwał swych rywali. Inny znany wiślanin Jerzy Pilch dziękuje Bogu, że zdążył napisać to i owo o Wiśle, nim nastał Małysz. Wisła, jak Polska, miała w tym sezonie dni chwały, odcięła sobie 169 cm (wzrost Małysza) dumy narodowej.
Wśród kilku propozycji ustrojowych, z jakimi wystąpiła dotychczas Platforma Obywatelska, uwagę zwraca pomysł, by wójtów, burmistrzów i prezydentów miast powoływać w wyborach powszechnych i bezpośrednich obok rad gminnych i miejskich.