Mniej więcej cztery punkty procentowe, które dzielą Platformę (27 proc.) od PiS (31 proc.) to niby nie jest bardzo dużo, ale trzeba jasno powiedzieć, że Ewa Kopacz w swym wyborczym debiucie poniosła klęskę.
O tej kampanii po prostu gadać się nie chce. Wybieramy ludzi, którzy mają łatać ulice i dachy w szkołach, a ciągle słyszymy o Platformie, PiS itp. O czym myśmy przed tymi wyborami rozmawiali?
Największą zagadką będzie wynik Nowej Prawicy. Wybory bez Janusza Korwin-Mikkego, najtrudniejsze dla niewielkiej liczebnie partii – czy znajdzie się 700 tys. wyborców, bo tyle zapewne będzie trzeba, by przekroczyć próg wyborczy?
Od ćwierć wieku praktykujemy demokrację lokalną. Co się sprawdziło, a co stało się patologią?
Samorządowcy odkryli, że budżet obywatelski to dobry sposób rozładowania frustracji mieszkańców niewielkim kosztem.
Mazowiecki samorząd finansuje część działalności radnych – np. przygotowanie świątecznych pocztówek. Czy legalnie?
Nie słychać o nich wiele, ale mają dużą władzę, wpływy, rozbudowane dwory, rzesze popleczników i wrogów. Na swoim terenie budzą wielkie emocje. Marszałkowie wojewódzcy to współcześni włodarze ziem. Teraz będą, razem z wicepremier Elżbietą Bieńkowską, dzielić nowe europejskie pieniądze.
PiS wygrało z Platformą w pierwszej turze wyborów na prezydenta Elbląga – o ponad 10 punktów procentowych. Wygrało też wybory do Rady Miasta.
Prezydent Elbląga miał swoich ludzi, którym ufał. A ci mieli swoje aspiracje. I tylko rzeczywistość umykała ich uwadze. Skończyło się prawie jednogłośnym odwołaniem całej ekipy w referendum.
Po dwóch latach od wyborów samorządowych, a więc na półmetku kadencji warto postawić pytanie: czy należy utrzymywać obecny podział terytorialny naszego państwa?