Zaufanie to towar deficytowy. Nie ufamy sobie nawzajem i instytucjom władzy publicznej. Z pewnym wyjątkiem: samorządem lokalnym. W ciągu 30 lat od pierwszych wolnych wyborów lokalnych w Polsce dokonała się rewolucja.
Burmistrzowie światowych metropolii ogłosili zasady, zgodnie z którymi będą rozwijać swoje miasta. Stawką jest wyjście z kryzysu, ale także bezpieczna przyszłość dla wszystkich.
Zaczęło się odmrażanie kraju. Rząd działa zgodnie ze sprawdzoną metodą: wydaje dyspozycje, odpowiedzialnością obciążając samorządy. Żeby nie było zbyt łatwo, pogrąża kraj w chaosie, angażując wszystkich w spór o wybory.
Szczyt epidemii w Polsce ciągle przed nami, chorują i umierają kolejne osoby. Mimo narastającego kryzysu Jarosław Kaczyński uparł się, by przeprowadzić 10 maja wybory prezydenckie.
Nikt nie był przygotowany na pandemię. Kryzys okazał się testem sprawności państwa, ale w jeszcze większym stopniu kondycji społeczeństwa. Zewsząd płyną sygnały nadziei: potrafimy pomagać słabszym, organizować się i być społeczeństwem zdolnym do solidarności. Solidarności w praktyce, bez świątecznego patosu.
W niedzielę w pięciu miejscowościach odbędą się wybory uzupełniające. W komisjach wybuchła panika, niektórzy kandydaci rezygnują. A szefowa Krajowego Biura Wyborczego uspokaja i mija się z prawdą.
Coraz więcej urzędów i instytucji ogranicza liczbę placówek i godziny przyjęć. Niektóre zupełnie zamykają się na petentów i zachęcają do zdalnego kontaktu. Co już wiadomo?
Mimo protestów znalazły się samorządy, które postanowiły zrezygnować bądź zmniejszyć dofinansowanie do żłobków niepublicznych. Jak mantrę powtarzają, że to nieobowiązkowe. I w tym problem – przekonują właściciele placówek.
Mija już rok, gdy radny Wojciech Kałuża przeszedł na stronę PiS. Ale w Żorach nikt nie zapomniał o zdradzie. Ludzie tylko przestali wierzyć, że w polityce można działać uczciwie.
Burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony zapowiedział współpracę z władzami Warszawy, Bratysławy i Pragi, by wspólnie przeciwstawiać się zapędom populistycznych rządów i bronić demokratycznych wartości.