Ponad milion wyborców Samoobrony pewnie nie wie, że głosowało na całkiem prywatne przedsięwzięcie Andrzeja Leppera. Nazwa i winieta partii służy jako logo dla przedsiębiorstwa stworzonego 10 lat temu. Firma działa na dziko, nie płaci podatków, ukrywa obroty i zyski. Łamie prawo, ale cieszy się bezkarnością. Przez najbliższe cztery lata tę bezkarność dodatkowo wzmocni immunitet parlamentarny.
W Samoobronie doszło do rozłamu. Najwierniejsi do niedawna druhowie Andrzeja Leppera założyli własny związek rolników pod nazwą Ojczyzna. Dziś ujawniają metody działania ich niedawnego wodza. Sugerują m.in., iż uczynił z Samoobrony firmę do zarabiania pieniędzy na strachu i szantażu: za stosowną opłatą odstępował od blokady lub demonstracji.
Radomski Łucznik znowu zastrajkował. Związkowcy planują manifestację w Warszawie, a dotychczasowe z reguły kończyły się zamieszkami. Samoobrona i Solidarność Rolników Indywidualnych zapowiadają blokady dróg. Nowe ogniska zapalne mogą pojawić się zatem wszędzie. Jednocześnie rządowi stawia się zarzut, iż hołduje on idei państwa, w którym wszystko negocjuje się z władzą. Przebieg konfliktów zależy zaś nie tylko od siły buntu związkowców, ale i od stanowczości rządu podpartej zdolnością prognozowania, umiejętnością mediacyjną i znajomością zasad socjotechniki.
W Sali Kongresowej zabrzmiały echa przeszłości. Na scenie zasiadło prezydium, na sali delegaci. Orkiestra grała marsze, wniesiono sztandary, odśpiewano hymn i złożono należny hołd przywódcy. A potem Andrzej Lepper przemówił.
Z pozoru w PSL bez zmian: po raz kolejny dąży ono do zdymisjonowania wicepremiera Leszka Balcerowicza. Ale wprawniejsze oko obserwatora dostrzeże, że ludowcy budują nową figurę polityczną. Postanowili zdyskontować niedawne sukcesy Andrzeja Leppera i związków rolniczych. PSL chce być ich jedyną polityczną reprezentacją. Z wzajemnością. Samoobrona zaproponowała PSL utworzenie wspólnej rady, w której skład wchodziłoby po 3 przedstawicieli każdej ze stron. To może zaważyć na przyszłych wyborach parlamentarnych.
Obraz wszechmocnego lidera być może już niebawem przyniesie zysk całej formacji, ludzie z otoczenia wodza są bowiem przekonani, że ten Sejm nie dotrwa do końca kadencji. Im szybciej odbędą się przedterminowe wybory, tym większa szansa na wylansowanie Samoobrony jako ważnej siły politycznej.
Andrzej Lepper wyrósł w zeszłym tygodniu na przywódcę chłopskiej rebelii, zdominował scenę polityczną, rząd ustawił w narożniku i walił jak w bokserski worek, wyparł z czołówek gazet nawet prezydenta Clintona. Jak to możliwe, że jeden człowiek potrafił skutecznie sparaliżować kraj? I kim w istocie jest Lepper - czy zdolnym politykiem aspirującym do odgrywania ważnej roli w państwie, czy też groźną postacią z politycznego marginesu?