W Ameryce kolej, w porównaniu z Europą Zachodnią i Japonią, jest mocno zapóźniona. Transport pasażerski w USA od lat opiera się na samochodach. Amerykanie je kochają.
Koncerny motoryzacyjne wzywają: łączmy się! W modzie są fuzje, przejęcia, alianse i sojusze. Panuje lęk, że kto nie znajdzie szybko partnera lub sojusznika, zginie pod kołami chińskiego lub indyjskiego konkurenta.
Japoński koncern spotkało to samo co niektóre z jego samochodów: pedał gazu zaciął się przy przyspieszaniu. Ślepa pogoń za wzrostem wykoleiła firmę z tradycjami.
Wysokie rachunki płacone na stacjach obsługi samochodów będą jeszcze wyższe. O ile wcześniej nie zlituje się nad nami Komisja Europejska. A na to na razie się nie zanosi.
Polska waluta dawno nie była tak silna. To dobra wiadomość dla nabywców towarów importowanych: będą tańsze. Tymczasem samochody nie tanieją. Czy to nie dziwne?
Bankowcy zawinili, kierowcy ucierpią. Pierwszą ofiarą światowego kryzysu finansowego stał się przemysł motoryzacyjny. Samochód ugrzązł w kłopotach aż po sam dach.
Polska stała się europejską potęgą w dziedzinie importu rzeczy używanych. Sprowadzamy wszystko, jak leci, byle tanio. Od mało noszonych majtek po czołgi w całkiem dobrym stanie.
Firmy samochodowe walczą o przeżycie. Wołają o pomoc, chwaląc się jednocześnie projektami nowych, ekologicznych modeli. Kosztownych i skomplikowanych. Panuje wiara, że tylko one mogą
Jeszcze niedawno fascynowały mocą silników, urodą karoserii, nowoczesnością wyposażenia. Dziś wrażenie robi cena. Dlatego światową sensacją stał się debiut indyjskiego auta Tata Nano za
Sprzedaż aut w Europie spada. Rządy ogłaszają programy ratunkowe. W Polsce zmniejsza się import samochodów używanych, a sprzedaż nowych rośnie, bez pomocy państwa. Czyżbyśmy uodpornili