Drogą przez środek trzech miasteczek przejeżdżało kilkadziesiąt tysięcy aut dziennie. A kiedy wreszcie ruch przeniósł się na obwodnice, to z miasteczek umknęły praca i pieniądze. Jak zbudować drogę i na tym nie stracić?
Koniec kryzysu na rynku samochodowym? Kupujemy coraz więcej nowych aut. Już wkrótce regulacje unijne sprawią, że będziemy je nabywać w hipermarketach oferujących różne marki.
Maluchy to nasza narodowa specjalność. Niebawem w Tychach ruszy produkcja kolejnego małego autka. To już siódmy model, jaki w ciągu ostatnich dziesięciu lat pojawił się na taśmach produkcyjnych polskich fabryk samochodów.
Kupno samochodu może być dzisiaj problemem? Może, jeżeli szukamy auta używanego. Na rynku pojazdów z drugiej ręki panuje wyjątkowa koniunktura, a podaż nie nadąża za popytem.
W Ministerstwie Finansów narodził się pomysł opodatkowania odszkodowań samochodowych. W ostatnich miesiącach to już trzecia próba skoku na ubezpieczeniową kasę. Apetyt na pieniądze właścicieli samochodów mają też ministrowie zdrowia oraz spraw wewnętrznych i administracji. Wszyscy przekonują, że działają w bardzo ważnym społecznym interesie.
Zaledwie trzy miesiące temu weszły w życie przepisy ograniczające import samochodów używanych i rozbitych, a już trwają prace nad ich zmianą. Tym razem chodzi o to, żeby szerzej otworzyć granice dla aut powypadkowych, bo polskim blacharzom grozi bezrobocie. Minister gospodarki zapowiada, że wie, jak pogodzić wodę z ogniem: dać pracę warsztatom naprawczym nie doprowadzając do zalania polskiego rynku samochodowego przez importowane wraki.
Obciążenie sprawców wypadków drogowych kosztami leczenia ich ofiar mogłoby wymusić na służbie zdrowia racjonalizację kosztów. Jednak projekt ustawy, jaki przygotowało Ministerstwo Zdrowia, z pewnością się do tego nie przyczyni. Czeka nas raczej ogromny wzrost składki OC i bałagan. Po kieszeni dostaną nie tylko kierowcy, ale też ludzie nieposiadający samochodów.