W Japonii samobójcza śmierć honorowa ma długą tradycję. Dziś jednak dylemat: żyć albo dobrowolnie umrzeć, rozgrywa się tu w zupełnie nowych dekoracjach.
Było ich trzech: Roman, Piotr i Jacek. Jednocześnie stracili pracę. Pierwszy uciekał w wiarę. Piotra dwaj pozostali musieli podtrzymywać na duchu. Jacek parł do przodu za trzech, chciał walczyć o sprawiedliwość. Aż w ataku szału zabił rodzinę i siebie.
Ojciec i syn. Znaleziono ich razem. Na jednym drzewie, na jednym sznurze. Nie zostawili listu.
O dwóch samobójstwach młodych żużlowców trenerzy i działacze mówią: to mogło się przydarzyć każdemu, życie w Polsce nikogo nie pieści. Ale polski żużel to wojna o punkty, sławę i pieniądze. A na wojnie, jak to na wojnie, muszą być ofiary.
„Kiedy mnie już nie będzie, to może ktoś zauważy, że istniałam” – napisała w pożegnalnym liście nastolatka. Stale rośnie liczba dzieci i młodzieży podejmujących zamach na własne życie. Stanowią już blisko 10 proc. ogółu samobójców.
Pozbawiona sensu reforma służby zdrowia nie ma dziś sojuszników
W celi mokotowskiego więzienia odebrał sobie życie Tadeusz M., podejrzewany o zabójstwo byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Zrobił to w kilkanaście godzin po przedstawieniu mu przez prokuratora zarzutów. Jak mogło do tego dojść? Politycy wykorzystują okazję do wzajemnych oskarżeń. Kto tu naprawdę jest winien.
Ireneusz Sekuła – podczas oddawania tego numeru „Polityki” do drukarni – z postrzałowymi ranami klatki piersiowej i brzucha leży w szpitalu. Prokuratura twierdzi, że okoliczności wskazują na próbę samobójczą. Prasa spekuluje: może to zamach, bo czy samobójca strzelałby do siebie aż trzy razy?
W Polsce w ubiegłym roku popełniły samobójstwo 502 osoby w wieku poniżej 20 lat. W tekście "Skok w nicość" (POLITYKA 5) opisaliśmy tragiczny przypadek dwóch 14-letnich dziewczynek. Wywołał on duże poruszenie wśród Czytelników. O przyczynach samobójstw dzieci i młodzieży rozmawiamy z Agatą Brzozowską, która przygotowuje pracę doktorską na ten temat.
Sebastian B. w areszcie śledczym w warszawskiej Białołęce przeciął sobie żyły blaszką z kontaktu elektrycznego. Wcześniej zabił dwie osoby – 17-letniego chłopaka i właścicielkę mieszkania, w którym z pomocą dwóch kolegów dokonał zbrodni. Groziło mu dożywocie.