Za pomyłki wymiaru sprawiedliwości zwykle płacą niesłusznie oskarżeni lub skazani. Płacą zdrowiem, szczęściem rodzinnym, karierą zawodową. Ale czasami płacą też kolejne ofiary. Bo prawdziwy przestępca pozostał na wolności.
Kiedy była sędzią, kibicowała jej cała Polska. Kiedy została ministrem, podziw prysł. Dzisiaj znów przywdziała togę. Ale bagaż złych opinii i ludzkiej niechęci do pani minister ciąży dziś na pani sędzi.
Propozycjom dotyczącym uproszczenia procedur w sądach gospodarczych można tylko przyklasnąć.
W końcu sierpnia upłynie termin obowiązywania ustawy o świadku koronnym. Projekt nowej ustawy, którym już w kwietniu ma zająć się rząd, sporo zmienia w statusie świadka. Bo też doświadczenia z koronnymi mamy różne. Nie zawsze dobre.
Wojna toczy się na całego. Władza twierdzi, że buntownicy walczą z jej pomysłami reform, bo chcą utrzymać wygodne dla interesów ich branży status quo. Buntownicy dowodzą, że bronią zasad cywilizowanego państwa prawa przed butną, przekonaną o swej nieomylności i wykazującą skłonności autorytarne, władzą.
W polskich sądach pojawia się coraz więcej spraw precedensowych, nie stających dotąd na wokandzie. Obywatele nauczyli się, że dziś skarżyć można każdego o wszystko, jak w amerykańskich filmach.
Zbigniew Ziobro sprawiedliwość chce wymierzać w tempie ekspresowym. Wiele osób ze środowiska prawniczego twierdzi, że posunięcie ministra to zagranie pod publiczkę. Chcemy jednak poprzeć Ziobrę: może nie w nocy, ale w 24 godziny, a w każdym razie bardzo szybko, można i trzeba wielu sprawców osądzić.
Dlaczego za podobne przestępstwa prokuratura jednych ściga, a innych nie?
Najpierw sprawa olsztyńska, potem gdańska. Zawieszeni sędziowie, korupcja, wyroki ferowane „po znajomości”. To już nie ma żartów, bo odium podejrzeń padło na całe środowisko.
W rankingu Ministerstwa Sprawiedliwości za 2004 r. Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku zajęła miejsce drugie, choć parę lat wcześniej mieli ją likwidować. W kategorii sukces medialny na pewno będzie pierwsza w kraju. Splendoru przysporzyły sprawa Dziada, urzędników zamieszanych w aferę rywinową, a ostatnio – skorumpowanych gdańskich prawników. Najsprawiedliwsi?